czwartek, 15. stycznia 2004
Dokańczam ten wpis już po całym dniu...
Otóż opowiedziałem uczniom dzisiaj historię gościa oglądającego program TV po hiszpańsku. Nie zna hiszpańskiego, a po obejrzeniu mówi: "Ale nudny ten program". Ponieważ słyszał od dzieciństwa, że program ten jest wartościowy, próbuje oglądać go co tydzień. Po pewnym czasie nudzi się coraz bardziej, by w końcu stwierdzić, że nie będzie tracił czasu na bzdurny program. W gronie jego znajomych jest wielu, którzy tak, jak on przestali oglądać program nadawany po hiszpańsku. Kilku jednak, którzy znają język ogląda i nawet mówią, że to całkiem niezły program, że pomaga im zrozumieć siebie, świat, życie. Nie chcą opuścić żadnego odcinka.
Ta historia jest o wielu ludziach, którzy chodzili na Mszę Św. nie rozumiejąc jej. Która część jakie ma znaczenie, dlaczego stoimy, siedzimy, czemu kapłan ma rozłożone ręce, co z czego wynika i jak się ma do wiary? Nie rozumieją, nie szukają zrozumienia, przychodzą, ponudzą się, odstoją swoje i wychodzą. Po pewnym czasie przestają w ogóle przychodzić, bo szkoda im czasu...

Von piotr um 01:00h| 0 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

Okienko.
W sumie, to nie jest okienko, ale IV d prosila, zebym pozwolil im na probe przed Studniowka, wiec siedza w auli i probuja swoj program artystyczny. Mnie oczywiscie nie moglo byc z nimi, bo stracilbym cala niespodzianke. Wszedlem wiec do malej "kanciapy", gdzie w czasie lekcji i przerw mozna skorzystac z internetu. O dziwo, nie jest oblegana. Byc moze nie kazdy tak sobie moze wejsc...
Dzisiaj troche o Mszy Sw. mowilem na katechezie. Zastanawialismy sie, dlaczego ludzie przestaja przychodzic...
Dzwonek na przerwe (juz?). Dokoncze troche pozniej (moze wieczorem po Koledzie.
Przepraszam, ale te McIntosh'e nie maja polskich znakow.

Von piotr um 14:35h| 1 Kommentar |Skomentuj ->comment