... newer stories
pi?tek, 16. stycznia 2004
He-Man na deskach...
piotr, 00:55h
I "a" powiedziała mi dzisiaj, że religia jest "do dupy". "Ciągle o Bogu, Kościele i muli nam ksiądz, że nie wiem co". Kurcze, ten dzisiejszy temat był naprawdę nieźle przygotowany i dobrze przeprowadzony. W innych klasach chwycił. Najpierw zrobiło mi się trochę przykro, jednak od czego psychologiczny mechanizm wypierania niewygodnych informacji? Otóż reakcja obronna mojego ego była następująca. Teksty o tym, że ich nie interesuje lekcja były od osób, które jawnie mówią, że nie wierzą w Boga, Kościół, itd. Większość z nich opuściła ponad połowę katechez, zresztą chodzą tylko dlatego, że rodzice im każą. Wielokrotnie okazywali swój brak kultury, żeby nie powiedzieć chamstwo. Pewnie reszta klasy jest zadowolona ze swojego superksiędza.
W ten właśnie sposób nie przyznałem się do swoistej porażki. Byłem na nią z góry skazany w tej klasie, ale łudziłem się, że może ich jakoś ujmę. Na pewno nie tą metodą, którą stosuję. Może dać spokój grupce "niezainteresowanych" i pracować z tymi, którzy chcą... Może porozmawiać z rodzicami na zebraniu... Może pozwolić im robić co chcą i się nie przejmować... Może dalej orać ten ugór i cieszyć się z każdej chwili, kiedy choć jakiś kawałek Dobra dociera do ich uszu...
A może zacząć się modlić za każdego z tych, którym "mulę"... Kolejno, konkretnie, z imienia i nazwiska, codziennie, regularnie przedstawiać ich Bogu i cierpliwie czekać...
Padam na twarz ze zmęczenia, więc kończę na dziś...
W ten właśnie sposób nie przyznałem się do swoistej porażki. Byłem na nią z góry skazany w tej klasie, ale łudziłem się, że może ich jakoś ujmę. Na pewno nie tą metodą, którą stosuję. Może dać spokój grupce "niezainteresowanych" i pracować z tymi, którzy chcą... Może porozmawiać z rodzicami na zebraniu... Może pozwolić im robić co chcą i się nie przejmować... Może dalej orać ten ugór i cieszyć się z każdej chwili, kiedy choć jakiś kawałek Dobra dociera do ich uszu...
A może zacząć się modlić za każdego z tych, którym "mulę"... Kolejno, konkretnie, z imienia i nazwiska, codziennie, regularnie przedstawiać ich Bogu i cierpliwie czekać...
Padam na twarz ze zmęczenia, więc kończę na dziś...
... older stories