... newer stories
sobota, 6. marca 2004
Jedno z praw Murphy'ego
piotr, 11:45h
"Jeśli nigdy nie zdarza Ci się zaspać - ten jeden raz, kiedy to się stanie będzie niezwykle ważny".
Miałem być o 9.00 w Stolicy Województwa. Obudziłem się pięć po. Zaspałem na busik, zaspałem, zaspałem. Ale jestem zdenerwowany na siebie, mój budzik i w ogóle.
Wrrrr...
Cóż... Życie toczy się dalej. Nerwy nic nie zmienią. Widocznie tak jest lepiej. Przecież to nie przypadek, że w nocy, przez sen poduszką zahaczyłem o wyłącznik budzika. Pan Bóg jakieś dobro z tego wyciągnie...
A ja idę posprzątać trochę w mieszkaniu.
Miałem być o 9.00 w Stolicy Województwa. Obudziłem się pięć po. Zaspałem na busik, zaspałem, zaspałem. Ale jestem zdenerwowany na siebie, mój budzik i w ogóle.
Wrrrr...
Cóż... Życie toczy się dalej. Nerwy nic nie zmienią. Widocznie tak jest lepiej. Przecież to nie przypadek, że w nocy, przez sen poduszką zahaczyłem o wyłącznik budzika. Pan Bóg jakieś dobro z tego wyciągnie...
A ja idę posprzątać trochę w mieszkaniu.
Pani Stasia
piotr, 03:30h
Odwiedziłem dziś chorych. Zasiedziałem się u pani Stasi. Jest niwidoma. Ma głęboko wklęsłe oczodoły. W jednym stale zamkniętą powiekę, w drugim niebieską plamkę, bez źrenicy. Lubię patrzeć na jej oczy - niewidzące, ale pełne ciekawości.
Dzisiaj rozbawiła mnie swoją opowieścią o wizycie u okulisty. Nie chciała do niego iść. Po co niewidomemu okulista? Gdy córka z wnuczkami ją namawiały, mówiła, że przecież gorzej już być nie może. Nie widzi. Stan jej wzroku nie może się pogorszyć. Opowiadała to z humorem i dystansem. Często radośnie o czymś opowiada, ale ja wiem, że ma w sobie wielkie pragnienie, by móc samodzielnie funkcjonować, odwiedzać ludzi i miejsca, cieszyć się pięknem świata. Czasem chyba czuje się niepotrzebna, niezdatna do niczego. Wtedy zazwyczaj opowiadam jej o ludziach, którym może pomóc, którym jest potrzebna, niezbędna wręcz. O ludziach, którzy muszą na 6 rano do pracy dojechać, wstają wcześnie, zaspani nie mają czasu na modlitwę. O ludziach nie mających potrzeby modlitwy, o młodzieży, dla której modlitwa jest strata czasu, o wypalonych wewnętrznie, osłych, zagubionych. To dla nich masz poświęcać swój czas, mówię. To za nich się módl, ich polecaj Panu. Świat potrzebuje chorych, niedołężnych, cierpiących, niewidomych... Poza tym najważniejsze jest niewidoczne dla oczu, dobrze widzi się tylko sercem, powtarzam za Małym Księciem i wiem, że pani Stasia widzi. Szuka Boga, dobra i piękna oczami duszy. Lubię na nią patrzeć i mam nadzieję, że ona mnie czasem też dostrzega tym wzrokiem, który widzi Wiarę, Nadzieję i Miłość...
Dzisiaj rozbawiła mnie swoją opowieścią o wizycie u okulisty. Nie chciała do niego iść. Po co niewidomemu okulista? Gdy córka z wnuczkami ją namawiały, mówiła, że przecież gorzej już być nie może. Nie widzi. Stan jej wzroku nie może się pogorszyć. Opowiadała to z humorem i dystansem. Często radośnie o czymś opowiada, ale ja wiem, że ma w sobie wielkie pragnienie, by móc samodzielnie funkcjonować, odwiedzać ludzi i miejsca, cieszyć się pięknem świata. Czasem chyba czuje się niepotrzebna, niezdatna do niczego. Wtedy zazwyczaj opowiadam jej o ludziach, którym może pomóc, którym jest potrzebna, niezbędna wręcz. O ludziach, którzy muszą na 6 rano do pracy dojechać, wstają wcześnie, zaspani nie mają czasu na modlitwę. O ludziach nie mających potrzeby modlitwy, o młodzieży, dla której modlitwa jest strata czasu, o wypalonych wewnętrznie, osłych, zagubionych. To dla nich masz poświęcać swój czas, mówię. To za nich się módl, ich polecaj Panu. Świat potrzebuje chorych, niedołężnych, cierpiących, niewidomych... Poza tym najważniejsze jest niewidoczne dla oczu, dobrze widzi się tylko sercem, powtarzam za Małym Księciem i wiem, że pani Stasia widzi. Szuka Boga, dobra i piękna oczami duszy. Lubię na nią patrzeć i mam nadzieję, że ona mnie czasem też dostrzega tym wzrokiem, który widzi Wiarę, Nadzieję i Miłość...
... older stories