... newer stories
wtorek, 9. marca 2004
piotr, 17:28h
Wczoraj wieczorem musiałem wejść do zachrystii już po włączeniu systemu alarmowego. Mogłem oczywiście poprosić siostrę, która zamyka i otwiera Katedrę, ale nie chciałem jej niepokoić. Po wysłuchaniu kilku ważnych wskazówek musiałem otworzyć drzwi i w ciągu 40 sekund dotrzeć do wyłącznika alarmu, aby wpisać odpowiedni kod. Należało omijać umiejętnie czujniki. Gdybym nie zdążył lub dał się wykryć - "wyje na całe miasto i zawiadamia Policję". Czułem, że się nie pomylę, choć wymaga to pewnej wprawy. Wszystko szło dobrze, do momentu, gdy musiałem otworzyć drzwi od zachrystii. Okazało się, że to nie takie proste. W pośpiechu (zostało 15 sek.) nie łatwo otworzyć stary zamek, szczególnie gdy robi się to pierwszy raz. Ale udało się. Zanim zamknąłem Katedrę i uruchomiłem system postanowiłem potrenować przekręcanie klucza w zamku od zachrystii. I całe szczęście. Zamknięcie tych drzwi wymaga pewnej wprawy. Wszystko poszło gładko, ale na włamywacza, to ja się nie nadaję.
piotr, 08:47h
Chyba mnie łapie przeziębienie. Usłyszałem mnóstwo rad, czym się wyleczyć. Eliksiry, mikstury, zioła, nalewki... Na ciepło, na gorąco, naturalne, chemiczne... Najgorsze, że każda rada kończy się słowami "i położyć się do łóżka". Tego niestety się nie da (przynajmniej w tym i przyszłym tygodniu).
Mojej mamie się śniłem w trumnie! Nie mówiła tego, ale wiem, że ją to nieźle poruszyło. Na szczęście widziała mnie w garniturze, a przecież księży chowają w stroju liturgicznym.
Mojej mamie się śniłem w trumnie! Nie mówiła tego, ale wiem, że ją to nieźle poruszyło. Na szczęście widziała mnie w garniturze, a przecież księży chowają w stroju liturgicznym.
... older stories