czwartek, 11. marca 2004
No i musiałem odwołać wyjazd z młodzieżą nad morze na weekend skupienia. Nie tylko z powodu przeziębienia (to fraszka dla mnie He-Mana), ale też ze względu na księży, którzy "chcieli, ale nie mogą". Ze względu na obowiązki parafialne i rekolekcje nie byłbym w stanie sam podołać. Gdyby był jeszcze jakiś ksiądz na cały weekend - mógłbym czasem wyjechać znad morza, wypełnić obowiązki i wrócić (to przecież tylko 22 km). Niestety. Muszę to jeszcze zakomunikować młodzieży. Szkoda, ale tak czasem bywa...
Poza tym "nie bogę oddychadź, bo bab gadar".

Von piotr um 03:07h| 1 Kommentar |Skomentuj ->comment