poniedzia?ek, 12. kwietnia 2004
Lany Poniedziałek
Oczywiście, nie uszanowaliśmy powagi zachrystii i bitwa wodna rozgorzała przed Mszą poranną. Ministranci ontra ksiądz i kleryk. Po Mszy weszła Siostra Jonasza (młoda) i została trafiona przez Siostrę Maksymilianę (mniej młoda). O dziwo, polana Siostra złapała nerwa, że nienawidzi, jak ma mokre okulary, że w zachrystii będziemy się polewać po jej trupie, itd. A z wyglądu taka jest młoda...
Ja uciekłem tylnim wyjściem, nie czekając aż zespół muzyczny zemści się za szczególnie dla nich obfite aspersja.
Jeszcze odprawiam sumę (z chórem i wszystkimi możliwymi honorami) i jadę do domu... Ok. 16.00 powinienm być już na miejscu.

Von piotr um 12:42h| 1 Kommentar |Skomentuj ->comment

 

Zmartwychwstanie
JEZUS ŻYJE!!!

A ja jutro do domu na kilkanaście godzin jadę!

Von piotr um 03:37h| 0 Kommentare |Skomentuj ->comment