sobota, 11. czerwca 2005
Powoli dotarło do mnie, że zaliczyłem ten rok.
Trudny, ale piękny (jak Kapłaństwo).
Jest w tym też zasługa wszystkich, którzy wspierali mnie modlitwą.
Duża część z was pewnie nie przeczyta tych słów, ale mimo to dziękuję.
Odwdzięczam się pamięcią modlitewną...

P.S. Rozpocząłem proces odgruzowywania pokoju.

Von piotr um 03:01h| 5 Kommentare |Skomentuj ->comment