czwartek, 18. sierpnia 2005
Wlasnie wrocilem z wiezienia.
Amerykanskie bardzo przypomina polskie.
Zaluje, ze nie znam hiszpanskiego, bo polowa tych, ktorzy przyszli byla latynosami.
Zawsze lubilem pogadac z chlopakami. Najpierw bylo mile zapoznanie sie, potem ktos poprosil o indywidualna rozmowe, ktos o Spowiedz. Potem krotkie Nabozenstwo Slowa z Komunia Sw., poblogoslawilem Biblie i rozance, ktore rozdalismy.
Fakt, ze bylem z Polski, mial dla nich znaczenie. Pytali o JP2 ("Be not afraid"), pytali, czy to prawda, ze za czasow rzadu komunistow ludzie trafiali do wiezien za poglady, nie za czyny. Zaskoczylo ich, gdy mowilem o ksiezach wiezionych za komuny ("Jak to Kardynal w wiezieniu, bez procesu?").
Opowiedzialem o jedynym wiezieniu jakie istnieje na ziemi: o GRZECHU!
Chocby zamkneli Cie w niewiadomo jakich murach i kratach bedziesz wolny wybierajac Jezusa! Badz wolny od zla i grzechu! Badz wolny od jakiejkolwiek formy nienawisci!
Mialem ciekawa rozmowe z jednym gosciem, ktorego sposob wyslawiania sie i formulowania zdan nieco roznil sie od pozostalych. Byl bardzo elokwentny, wyczulem, ze tez wyksztalcony. Mila konwersacja.
Wracajac dowiedzialem sie, ze jest dentysta. Ma podwojne dozywocie, bo zabil swoja zone. Niesamowite.
U Dom Heldera Camary chyba czytalem jakis czas temu, ze kiedys bedziemy sie wstydzic, ze zamykalismy naszych braci w wiezieniach jak zwierzeta.
Co mozesz zrobic dla swiata, zeby byl lepszy?
Badz lepszy, badz swiadectwem, badz przykladem i tak wychowaj swoje dzieci, a one swoje i Dobro niech sie rozprzestrzenia.

Von piotr um 02:30h| 6 Kommentare |Skomentuj ->comment