... newer stories
pi?tek, 10. marca 2006
Obiadki, kolacyjki i telewizor
piotr, 01:57h
Tak miło mieć gości...
Najpierw przypadkowo spotkałem znajomych Kubańczyków z Izraela. Szedłem sobie ukryty pod moją jaskrawozieloną parasolką (którą wg Artura powinienem jak najszybciej wyrzucić, albo zgubić), wśród strug deszczu i nagle zobaczyłem tę znajomą parę - młode małżeństwo kubańskich Żydów. Nic mi nie powiedzieli, że są w Rzymie, spotkałem ich całkiem niechcący. Umówiliśmy się na obiad w moim Instytucie i było miło i miło...
Potem zadzwonił James - diakon z Północnej Karoliny - że właśnie ze swoimi kolegami z Seminarium zwiedza Wieczne Miasto. I były kolacja w Instytucie, poprawka w pizzerii (obaj jemy, jak smoki) i wspominanie wakacyjnych przygód w US.
Wreszcie zagościł u mnie Michel (na śniadaniu i nauce Greki) i Alexius (na kawie i nauce Greki).
Sam też gościłem się w międzyczasie na obiadach w Kolegium Francuskim (u Michela) i Irlandzkim (u Olega).
Miło, ale na naukę trzeba znaleźć czas, bo jeszcze "Niania", "Magda M." i "Sędzia Anna Maria Wesołowska" kuszą. Nie przepadam za mumią z "Detektywów", ani za "Kryminalnymi" (chociaż podobnie, jak główni bohaterowie golę się rzadko), ani nawet za "W11" (ulubiony program Adasia) . Zabrali nam TVPolonię (nie będzie Teleexpressu ani Wiadomości), został tylko TVN. Od kwietnia zabierają BBC, a przez net leci u mnie czasem EWTN.
No nie, z tej notki wynika, że moje życie to tylko obiadki, kolacyjki i Telewizja.
Na szczęście tak nie jest...
Jutro sprawdzian z Greki, a alarm z wyłączeniem bloga okazał się fałszywy, bo tylko jakieś funkcje przestały działać, nawet nie bardzo wiem, jakie...
Najpierw przypadkowo spotkałem znajomych Kubańczyków z Izraela. Szedłem sobie ukryty pod moją jaskrawozieloną parasolką (którą wg Artura powinienem jak najszybciej wyrzucić, albo zgubić), wśród strug deszczu i nagle zobaczyłem tę znajomą parę - młode małżeństwo kubańskich Żydów. Nic mi nie powiedzieli, że są w Rzymie, spotkałem ich całkiem niechcący. Umówiliśmy się na obiad w moim Instytucie i było miło i miło...
Potem zadzwonił James - diakon z Północnej Karoliny - że właśnie ze swoimi kolegami z Seminarium zwiedza Wieczne Miasto. I były kolacja w Instytucie, poprawka w pizzerii (obaj jemy, jak smoki) i wspominanie wakacyjnych przygód w US.
Wreszcie zagościł u mnie Michel (na śniadaniu i nauce Greki) i Alexius (na kawie i nauce Greki).
Sam też gościłem się w międzyczasie na obiadach w Kolegium Francuskim (u Michela) i Irlandzkim (u Olega).
Miło, ale na naukę trzeba znaleźć czas, bo jeszcze "Niania", "Magda M." i "Sędzia Anna Maria Wesołowska" kuszą. Nie przepadam za mumią z "Detektywów", ani za "Kryminalnymi" (chociaż podobnie, jak główni bohaterowie golę się rzadko), ani nawet za "W11" (ulubiony program Adasia) . Zabrali nam TVPolonię (nie będzie Teleexpressu ani Wiadomości), został tylko TVN. Od kwietnia zabierają BBC, a przez net leci u mnie czasem EWTN.
No nie, z tej notki wynika, że moje życie to tylko obiadki, kolacyjki i Telewizja.
Na szczęście tak nie jest...
Jutro sprawdzian z Greki, a alarm z wyłączeniem bloga okazał się fałszywy, bo tylko jakieś funkcje przestały działać, nawet nie bardzo wiem, jakie...
... older stories