... newer stories
poniedzia?ek, 24. kwietnia 2006
Poranna notka
piotr, 12:25h
Niestety, jak mawiał pewien Infułat w szlafroku o 10.00: "Poranki nie są dla artystów".
Tym razem muszę przyznać, że poranek jest nieco przedłużony, bo do szkoły dopiero na 10.15.
Muszę nagrać Grekę dla Libora, bo tak jak wielu studentów wykorzystał fakt, że wtorek jest wolny, w środę tylko 1 wykład, a w czwartek też wolne i przedłużył sobie Święta.
Ja się nie cieszę, bo jutro biblioteka zamknięta. A w domu, jak to w domu można się uczyć, ale trzeba przezwyciężać różne przeszkody typu: drzemka, film, internet, kawka w miłym towarzystwie... Wolę pójść do biblioteki od rana i mieć wybór pomiędzy nauką a nauką.
Co po feriach?
Byliśmy z Artem w Ostia Antica. Czas już był najwyższy zobaczyć rzymskie domy.
Odegraliśmy też scenę z Quo Vadis w interpretacji dość dowolnej.
Art (Neron): Ależ jestem znużony i zniechęcony i w ogóle.
Ja (Petroniusz): Jedź do Ostii. Odpocznij.
Zrobiliśmy kilka fajnych zdjęć, dowiedzieliśmy się kilku fajnych rzeczy, zobaczyliśmy fajny kawałem historii.
A propos historii, to dwa dni temu otworzyli tuż obok naszego domu (wystarczy tylko przejść przez rzekę) Ara Pacis. Ponieważ na zajęciach z Donfriedem czytamy Crossana "In search of Paul" trochę musiałem zerknąć na opis tego obiektu. Autor podaje mnóstwo szczegółów i pisze, że w 2000 roku miejsce miało być już udostępnione zwiedzającym, tymczasem on był w 2003 i dalej nic.
W 2006 wreszcie otworzyli. Nawet wstęp był darmowy pierwszego dnia. Niestety,przegapiłem pierwszy dzień i teraz poczekam na tydzień kulturalny za rok, żeby nie płacić 12 Euro.
A niedziela była naznaczona tłumem ludzi na Angelus (czy raczej Regina Coeli). Po raz pierwszy nie udało mi się nawet wejść na Plac. Mówią, że ok. 150 tys. osób mogło być.
Poza tym, praca na Gianto skończona, zaczynam przyspieszać przed ostatnia prostą. Maj będzie naznaczony ostrą walką, a od 1 czerwca egzaminy (nie licząc jednego majowego).
Dobra, pakuję kanapeczki, laptopa i ruszam na Grekę i do biblioteki.
Tym razem muszę przyznać, że poranek jest nieco przedłużony, bo do szkoły dopiero na 10.15.
Muszę nagrać Grekę dla Libora, bo tak jak wielu studentów wykorzystał fakt, że wtorek jest wolny, w środę tylko 1 wykład, a w czwartek też wolne i przedłużył sobie Święta.
Ja się nie cieszę, bo jutro biblioteka zamknięta. A w domu, jak to w domu można się uczyć, ale trzeba przezwyciężać różne przeszkody typu: drzemka, film, internet, kawka w miłym towarzystwie... Wolę pójść do biblioteki od rana i mieć wybór pomiędzy nauką a nauką.
Co po feriach?
Byliśmy z Artem w Ostia Antica. Czas już był najwyższy zobaczyć rzymskie domy.
Odegraliśmy też scenę z Quo Vadis w interpretacji dość dowolnej.
Art (Neron): Ależ jestem znużony i zniechęcony i w ogóle.
Ja (Petroniusz): Jedź do Ostii. Odpocznij.
Zrobiliśmy kilka fajnych zdjęć, dowiedzieliśmy się kilku fajnych rzeczy, zobaczyliśmy fajny kawałem historii.
A propos historii, to dwa dni temu otworzyli tuż obok naszego domu (wystarczy tylko przejść przez rzekę) Ara Pacis. Ponieważ na zajęciach z Donfriedem czytamy Crossana "In search of Paul" trochę musiałem zerknąć na opis tego obiektu. Autor podaje mnóstwo szczegółów i pisze, że w 2000 roku miejsce miało być już udostępnione zwiedzającym, tymczasem on był w 2003 i dalej nic.
W 2006 wreszcie otworzyli. Nawet wstęp był darmowy pierwszego dnia. Niestety,przegapiłem pierwszy dzień i teraz poczekam na tydzień kulturalny za rok, żeby nie płacić 12 Euro.
A niedziela była naznaczona tłumem ludzi na Angelus (czy raczej Regina Coeli). Po raz pierwszy nie udało mi się nawet wejść na Plac. Mówią, że ok. 150 tys. osób mogło być.
Poza tym, praca na Gianto skończona, zaczynam przyspieszać przed ostatnia prostą. Maj będzie naznaczony ostrą walką, a od 1 czerwca egzaminy (nie licząc jednego majowego).
Dobra, pakuję kanapeczki, laptopa i ruszam na Grekę i do biblioteki.
... older stories