?roda, 3. maja 2006
Dawno notki nie było...
Już szron nagłowie, a w sercu ciągle maj.
Zapomniałem o Dniu Flagi, ale jutro założę do szkoły koszulkę z wielkim, czerwonym napisem "POLSKA" i wezmę chorągiewkę.
A wieczorem Roma gra z Interem w finale Pucharu Włoch i po raz pierwszy obejrzę coś takiego na żywo. Stadio Olimpico, 60 tys. kibiców, Forza Roma i co ja robię tu?
Państwo B. z Londynu zwiedzili Rzym. Dzięki za miłe wspólne chwile, prezenty (kabanosiki i śledziki przewyborne) i za Pizza NoLimits (płacisz i jesz dopóki nie odwrócisz specjalnego znaczka na czerwoną stronę, najlepsza była pizza z gruszką i Gorgonzolą).
Mam zgodę biskupa i bilet do where the streets have no names.
Uczę się pilnie.

P. S. Podobno Wranglery są wieczne. Moje podarły się po dwóch latach.

Von piotr um 02:42h| 4 Kommentare |Skomentuj ->comment