?roda, 5. lipca 2006
Jestem w sercu NYC.
Bronx wyglada, jak w filmach - wieczna impreza: murzyni graja w kosza, latynosi spiewaja, wszyscy tancza. Do tego ciagla muzyka z glosnikow samochodowych, wycie syren strazy pozarnej (chlopaki z 58) i gorace lato.
Mam problemy z dostepem do sieci. Nie chce przeszkadzac pani z biura, wiec tylko czasem tu zajrze.
Tymczasem postaram sie robic notatki na biezaco.
To pierwsza z nich:
"Po czym poznac, ze jestes w Stanach?
Gazeta codzienna ma 160 stron, 41 poswieca na sport, z czego 13 na koszykowke, 10 na golf, 10 na baseball i tylko POL STRONY na Mundial."

Von piotr um 20:58h| 2 Kommentare |Skomentuj ->comment