niedziela, 30. lipca 2006
Szef
Proboszcz jest kuleczkowatym, misiowatym, niskim facetem o wloskich korzeniach. Swietnie wyksztalcony, oczytany i bardzo sympatyczny. Kazda kwestie wyjasni spokojnie i wyczerpujaco. Niezwykle skrupulatny i zaplanowany, punktualny i zorganizowany. Cieply w stosunku do parafian. Bardzo powaznie traktuje swoja misje. Spowiednik wielu ksiezy i zakonnikow, ktory przyjezdzaja do niego z roznych parafii.
Sprawia wrazenie doswiadczonego, mimo ze ma dopiero 14 lat kaplanstwa.
Uwielbia wszystko, co wloskie: potrawy, kawe, sztuke. Niestety, nie zna wlsoskiego na tyle, zeby byc swobodnym Jak sam mowi, przygotowanie kazania po wlosku zabiera mu "zbyt duzo czasu", wiec raczej Father R. (z Kuby) goscinnie celebruje raz na 2 tygodnie dla mniejszosci wlosiackojezycznej (w czasie wakacji ja to robie).
Notka z Muzeum Sztuki Nowoczesnej istnieje tylko w moim kompie. Moze uda mi sie go w koncu czasem podlaczyc. Tymczasem korzystam z goscinnosci Fathera G., ktory pojechal zlozyc siostrze urodzinowe zyczenia. Nie do wiary, ale jego 7 siostr i mama maja urodziny w lipcu. On sam zreszta tez. Ale o nim wiecej nastepnym razem...

Von piotr um 05:46h| 7 Kommentare |Skomentuj ->comment