czwartek, 19. pa?dziernika 2006
Przyjechały z Londynu POLSKIE KABANOSY.
Jadłem je dzisiaj na lunch siedząc na schodach Gregoriany.
Dałem jedną Tobiasowi i aż pytał, czy "można to gdzieś w Rzymie kupić".
Mniam.
Thank you London. God bless you.
A imię Tobiasa my wymawiamy z angielska "Tobajas" podczas gdy (jak dzisiaj się dowiedziałem) po portugalsku powinno się je wymawiać Tobijasz (z lekkim zwrotem w stronę "e" na ostatniej sylabie).
Od dzisiaj na Azorach pojawiło się nowe słowo: "kabanusz" (z akcentem na ostatnią sylabę).

Von piotr um 00:26h| 5 Kommentare |Skomentuj ->comment