poniedzia?ek, 20. listopada 2006
Korean Love Story
Mam od Giovanniego kilka nowych filmów.
Rozpoczyna się więc I Festiwal Kina Koreańskiego.
Od dziś, codziennie wieczorem orientalna uczta.
Podejrzewam, że to będą same łzawe melodramaty (które uwielbiam), więc zanosi się na romantyczny tydzień.

Niestety nauka nie ma w sobie za grosz romantyzmu. Bywa dramatyczna, ale nie melo- i nigdy łzawa. Chociaż patrząc na moje rosnące zainteresowanie Prorokami Mniejszymi powoli zaczynam się zastanawiać "czy to jest miłość, czy to jest kochanie".
Na takie wyznania zdecydowanie za wcześnie - ciągle szukam swojej "działki" w poletku biblijnym. Jest kilka ciekawych na widoku, ale to na razie nic poważnego. Czas pokaże...

P.S. Zagłębie wicemistrzem jesieni!

Von piotr um 22:14h| 4 Kommentare |Skomentuj ->comment