... newer stories
niedziela, 10. grudnia 2006
I love niedzielne poranki...
piotr, 12:33h
Kilka dni temu w szeptanej rozmowie (bo w bibliotece tak trzeba) z Tobiasem pojawił się wątek jego urodzin. Ponieważ szept nie jest dobrym nośnikiem informacji i ponieważ ludzie zaczynali już znacząco chrząkać, żebyśmy nawet to septanie skończyli, byłem absolutnie przekonany, że Tobias ma w piątek urodziny. Pijąc kawę po sobotnim wykładzie ustaliliśmy z Michelem i Alexiusem plan działania. Jakaś bombonierka, sześciopak Heinekena, dwie pizze i jesteśmy wieczorem w Collegio Portoghese.
Uprzedzony o naszym przyjściu gospodarz zaprowadził nas do swojego pokoju, po czym widząc (i czując) białe, płaskie kartony westchnął: "Gdybym wiedział, że przyniesiecie pizzę, to nie jadłbym tego niestrawnego ryżu na kolację". Chińszczyzna na szczęście nie była wielką przeszkodą do pochłonięcia Włoszczyzny i zaczęliśmy dyskusję od wymiany doświadczeń z otwieraniem Heinekena w różnych krajach i kulturach. Po nauczeniu się, jak się mówi w Zulu "otwieracz" Tobias wreszcie załapał, że my chyba nie żartujemy z tymi urodzinami.
Okazało się, że w piątek, to on miał rocznicę diakonatu, czyli urodziny celibatu (jak mawia jeden z jego portugalskich kolegów). Ponieważ klimat do rozmowy w bibliotece (kilka dni wcześniej był niesprzyjający) Tobias posłużył się tym skrótem myślowym, który ja wziąłem dosłownie za dosłowny (hołd dla Kabaretu "Potem").
Ubawiliśmy się setnie (hołd dla M.S.), ale gdyby nie to nieporozumienie, pewnie nie spotkalibyśmy się wieczorem, bo wieczory zarezerwowane są na naukę (w przypadku Michela i Alexiusa) lub bierny (w moim przypadku) albo czynny (w przypadku Tobiasa) wypoczynek po całym dniu nauki. W końcu przypadek sprawił, że koniugacje zatrzymały się na tym samym dla wszystkich odmian przypadku i moglismy się spotkać (hołd dla autorki wiersza "Odmień mnie przez wszystkie przypadki").
Trochę boruty było, gdy Alexius uświadomił sobie, że zapomniał kluczy i musieliśmy wracać i Tobiasa komórka nie odbierała i na dzwonek nikt nie reagował i zapukaliśmy parasolką do jakiegoś okna i chcąc brzmieć z portugalska poprosiliśmy o zawołanie "Tubijasza", co nie wzbudziło entuzjazmu u człowieka oderwanego pukaniem od biurka, ale wszystko skończyło się po myśli pomyślności (jeśli pomyślność potrafi myśleć) - hołd dla Mana (nie Wojciecha, ani Tomasa tylko Grafo-).
To tyle sobotnich urodzin Tobiasa, który w lutym skończy 31 lat.
P.S. Jeśli ktoś zna autorkę wiersza "Odmień mnie przez wszystkie przypadki" - to proszę o kontakt (nie autorkę, tylko osobę znającą ją).
P.S.2. Jeśli wyżej wymieniony wiersz nie istnieje, to właśnie wymyśliłem aforyzm: "Bóg może odmienić człowieka przez przypadki". Pewnie już ktoś to powiedział, ale jeśli nie, to proszę dopisać do moich dokumentów...
Uprzedzony o naszym przyjściu gospodarz zaprowadził nas do swojego pokoju, po czym widząc (i czując) białe, płaskie kartony westchnął: "Gdybym wiedział, że przyniesiecie pizzę, to nie jadłbym tego niestrawnego ryżu na kolację". Chińszczyzna na szczęście nie była wielką przeszkodą do pochłonięcia Włoszczyzny i zaczęliśmy dyskusję od wymiany doświadczeń z otwieraniem Heinekena w różnych krajach i kulturach. Po nauczeniu się, jak się mówi w Zulu "otwieracz" Tobias wreszcie załapał, że my chyba nie żartujemy z tymi urodzinami.
Okazało się, że w piątek, to on miał rocznicę diakonatu, czyli urodziny celibatu (jak mawia jeden z jego portugalskich kolegów). Ponieważ klimat do rozmowy w bibliotece (kilka dni wcześniej był niesprzyjający) Tobias posłużył się tym skrótem myślowym, który ja wziąłem dosłownie za dosłowny (hołd dla Kabaretu "Potem").
Ubawiliśmy się setnie (hołd dla M.S.), ale gdyby nie to nieporozumienie, pewnie nie spotkalibyśmy się wieczorem, bo wieczory zarezerwowane są na naukę (w przypadku Michela i Alexiusa) lub bierny (w moim przypadku) albo czynny (w przypadku Tobiasa) wypoczynek po całym dniu nauki. W końcu przypadek sprawił, że koniugacje zatrzymały się na tym samym dla wszystkich odmian przypadku i moglismy się spotkać (hołd dla autorki wiersza "Odmień mnie przez wszystkie przypadki").
Trochę boruty było, gdy Alexius uświadomił sobie, że zapomniał kluczy i musieliśmy wracać i Tobiasa komórka nie odbierała i na dzwonek nikt nie reagował i zapukaliśmy parasolką do jakiegoś okna i chcąc brzmieć z portugalska poprosiliśmy o zawołanie "Tubijasza", co nie wzbudziło entuzjazmu u człowieka oderwanego pukaniem od biurka, ale wszystko skończyło się po myśli pomyślności (jeśli pomyślność potrafi myśleć) - hołd dla Mana (nie Wojciecha, ani Tomasa tylko Grafo-).
To tyle sobotnich urodzin Tobiasa, który w lutym skończy 31 lat.
P.S. Jeśli ktoś zna autorkę wiersza "Odmień mnie przez wszystkie przypadki" - to proszę o kontakt (nie autorkę, tylko osobę znającą ją).
P.S.2. Jeśli wyżej wymieniony wiersz nie istnieje, to właśnie wymyśliłem aforyzm: "Bóg może odmienić człowieka przez przypadki". Pewnie już ktoś to powiedział, ale jeśli nie, to proszę dopisać do moich dokumentów...
... older stories