... newer stories
wtorek, 20. marca 2007
piotr, 22:40h
Najpierw łupnęło kilka razy, a później spadły z nieba białe kulki. No tak, jeszcze wcześniej termometr pokazywał zaledwie 10 stopni. Kulki zasypały ulice, samochody i ludzi, chociaż ci ostatni przestali na moment chodzić, zatrzymywali się w drzwiach sklepów, bramach, barach i żywo komentowali rzadkie w Rzymie zjawisko atmosferyczne. Tymczasem samo zjawisko topniejąc pokryło wszystko wokół. Niesamowity widok. W połączeniu z ciemnym, granatowym niebem białe ulice miały w sobie coś z Bożego Narodzenia.
Wydarzenie owo miało miejsce podczas mojego powrotu ze szkoły, jakieś 1,5 godziny temu. Jak dotąd - ciągle pada, więc po białym dywaniku z roztopionego gradu ani śladu (rym!). Skąd się wzięło tyle wody w niebie?
P.S. Nadesłany ostatnio przez M. link do fragmentu programu "Duet Impossible": świętej pamięci Ewka z jakże żywą Kaśką. Trzeba poczekać, bo na koniec one śpiewają razem (i to jak).
Wydarzenie owo miało miejsce podczas mojego powrotu ze szkoły, jakieś 1,5 godziny temu. Jak dotąd - ciągle pada, więc po białym dywaniku z roztopionego gradu ani śladu (rym!). Skąd się wzięło tyle wody w niebie?
P.S. Nadesłany ostatnio przez M. link do fragmentu programu "Duet Impossible": świętej pamięci Ewka z jakże żywą Kaśką. Trzeba poczekać, bo na koniec one śpiewają razem (i to jak).
... older stories