pi?tek, 23. marca 2007
Kto zmierzy się skutecznie z problemem zła w świecie?

Zło ludzkie +niewinne ofiary+dlaczego Pan Bóg (pan bóg) na to pozwala+gdzie tu sprawiedliwość+to po co "być dobrym"+podobno Bóg (bogowie?) jest miłością+tsunami+mordercy się śmieją+no mercy...

Crenshaw (mój "pan od Koheleta") napisał sobie taką książkę pod tytułem "Broniąc Boga, czyli problem teodycei w Biblii".
Już we wstępie zaznacza, że gdy miał 4 lata zmarł jego ojciec, a mama do końca życia ufała tekstom typu: Rzym 8, 18 ("Sądzę bowiem, że cierpieñ teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, który ma się w nas objawić").

Potem, przez całe dość aktywne życie zawodowe badacza Biblii (radzę wygooglować to nazwisko) problem istnienia zła jakoś przbijał się w różnych sytuacjach. Wreszcie powstała rzeczona książka.
Ale streszczenie głównych jej myśli w następnym odcinku.

Tymczasem, polecam krótką refleksję nad problemem zła, niesprawiedliwości, nieszczęść i takich tam w świecie...

P.S. Dla zatarcia przykrego wrażenia powagi i nadmiernej ostrości wypowiedzi kilka pięknych i kilka śmiesznych goli.

Von piotr um 23:18h| 8 Kommentare |Skomentuj ->comment