sobota, 29. wrze?nia 2007
Wczesna jesień w Nowym Jorku do dzisiaj przypominała późne lato. To się raczej zmieni jutro.
Zostały mi niecałe 3 dni i pożegnam Magiczne Miasto. To był dobry czas. Odpocząłem, nabrałem sił, sporo się nauczyłem, a jeśli jeszcze komuś przy okazji w czymś pomogłem, to Amen!
Coraz bardziej się przywiązuję do tej parafii, do tych ludzi - czarnych, białych, żółtych, zielonych, Włosiaków, Wietnamczyków, Latynosów - jednym słowem Amerykanów. I to z Bronxu...

No to, w takim razie, coś w hołdzie dla Maestro i dla NYC:

Von piotr um 08:17h| 0 Kommentare |Skomentuj ->comment