wtorek, 19. stycznia 2010
Deszczowo. W końcu... (?)
Pan B. jest chyba rozczarowany. Tyle modlitw o deszcz, a teraz narzekanie, że drogi i mosty pozrywane.
Jesteśmy dziś w Izraelu, niczym człowiek, który prosił Opatrzność o pieniądze, aż przygniótł go spadający z nieba worek monet.

Von piotr um 12:45h| 1 Kommentar |Skomentuj ->comment