Tak długiej przerwy jeszcze tu chyba nie było.
Żyję.
Po Wielkim Tygodniu (wyjątkowo nie w Dolomitach, tylko 100 km na południe od Rzymu) i kilku dniach urlopu w domu (niespodzianka!) jestem znowu w Wiecznym Mieście.
Zdążyłem nawet przypomnieć sobie smak najlepszej na świecie pizzy pachino.
Od poniedziałku wracam do biblioteki.
Dziękuję wszystkim za kartki, maile, życzenia, pamięć, modlitwę...
N, 30. mar. 2008, 02:06, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
zuzka, Pt, 25. kwi. 2008, 22:11
no.... zanosi sie jednak, ze kolejna przerwa bedzie znacznie dluzsza.....

Link