Tatuś, co kocha jak Mama...
piotr, 02:17h
Wpadłem wieczorkiem do Waldiego. żeby wpisać coś, co utkwiło mi w pamięci podczas sobotniej wizyty w szpitalu.
Otóż, odwiedziłem oddział dziecięcy i siedziałem właśnie z Jezusem na szyi (w takiej specjalnej torebeczce), z Moniką (6 lat) i Klaudią (lat 5). Właśnie gawędziliśmy w najlepsze, to znaczy ja nawijałem, zagadywałem, czytałem bajkę o niedźwiadkach wczuwając się w rolę jednego z nich (co nie jest łatwe, gdyż jestem raczej szczupły), gdy nagle Klaudia zapytała:
- Proszę Pana, powie Pan mojej mamie, żeby przyszła?
- A kiedy ostatni0 była? - spytałem, by zyskać na czasie.
- Przed chwilą - całkiem poważnie odrzekła Klaudia.
Bóg jest jak mama, która odwiedza Cię w szpitalu - nawet jak przed chwilą była, już tęsknisz za jej obecnością...
Otóż, odwiedziłem oddział dziecięcy i siedziałem właśnie z Jezusem na szyi (w takiej specjalnej torebeczce), z Moniką (6 lat) i Klaudią (lat 5). Właśnie gawędziliśmy w najlepsze, to znaczy ja nawijałem, zagadywałem, czytałem bajkę o niedźwiadkach wczuwając się w rolę jednego z nich (co nie jest łatwe, gdyż jestem raczej szczupły), gdy nagle Klaudia zapytała:
- Proszę Pana, powie Pan mojej mamie, żeby przyszła?
- A kiedy ostatni0 była? - spytałem, by zyskać na czasie.
- Przed chwilą - całkiem poważnie odrzekła Klaudia.
Bóg jest jak mama, która odwiedza Cię w szpitalu - nawet jak przed chwilą była, już tęsknisz za jej obecnością...
migus,
Cz, 17. cze. 2004, 04:22
Tatuś...
u mnie to jest troszeczkę inaczej.. to mama była mi matką i ojcem... tatuś się mnie wyrzekł.. ale jak dobrze, że nie ten niebieski.. dobrze, że mam drugiego tatusia... chociaż czasem się gubię... bo nie słucham jak on przestrzega... po prostu nie słucham... albo nie słyszę... nie wiem, jedno i drugie... chyba potrzebny byłby mi taki Rzym, taki szpital, takie więzienie... a najgorsza w tym wszystkim ta obrzydliwa świadomość tego że robię ... że właśnie nic nie robię...
Naprawdę szkoda, że nie będzie Cię tutaj z nami. Wiadomo jednak.. swoim serduchem wielkim będziesz... jejku, Piter... normalnie straszliwie miło było mi Cię poznac... a jak już będziesz tym biskupem to jeszcze się do mnei przyznasz co!? ;-) chociaż.. do takiej Variatki :D hihi...
A właśnie... chciałam Ci powiedzieć, że byłoby czymś naprawdę niezwykłym gdybyś zawarł gdzieś szerzej swoje przemyślenia.... te wszysktie codzienne sytuacje które opisujesz... robisz to w niezwykły sposób... sprawiasz, że nabierają one niebanalnego znaczenia. Kurczę... dziękuję Ci za to. Piszesz, ja czytam... rozglądam się i sama zaczynam zauważac świat wokół mnie... Dzieki Ci za to! Całuje mocno! Pozdrawiam cieplutko...
Naprawdę szkoda, że nie będzie Cię tutaj z nami. Wiadomo jednak.. swoim serduchem wielkim będziesz... jejku, Piter... normalnie straszliwie miło było mi Cię poznac... a jak już będziesz tym biskupem to jeszcze się do mnei przyznasz co!? ;-) chociaż.. do takiej Variatki :D hihi...
A właśnie... chciałam Ci powiedzieć, że byłoby czymś naprawdę niezwykłym gdybyś zawarł gdzieś szerzej swoje przemyślenia.... te wszysktie codzienne sytuacje które opisujesz... robisz to w niezwykły sposób... sprawiasz, że nabierają one niebanalnego znaczenia. Kurczę... dziękuję Ci za to. Piszesz, ja czytam... rozglądam się i sama zaczynam zauważac świat wokół mnie... Dzieki Ci za to! Całuje mocno! Pozdrawiam cieplutko...
emilka,
Cz, 17. cze. 2004, 20:47
Z Mszy św. dziecięcej:
-Jak wygląda ksiądz, gdy idzie do chorych?
-Ma czarną sutannę, białą spódnicę, a na szyi na sznurku konfesjonał z Panem Jezusem.
Ja od 4 lat mam na Ziemi tylko tatusia, mama jest już z siostrzyczką w Niebie. Ale może już za rok, albo później będę miała "nową" matkę... matkę ksieni!
-Jak wygląda ksiądz, gdy idzie do chorych?
-Ma czarną sutannę, białą spódnicę, a na szyi na sznurku konfesjonał z Panem Jezusem.
Ja od 4 lat mam na Ziemi tylko tatusia, mama jest już z siostrzyczką w Niebie. Ale może już za rok, albo później będę miała "nową" matkę... matkę ksieni!
... link
stefcia,
Cz, 17. cze. 2004, 21:41
To zdarzyło sie naprwdę, na jednej z mszy św. naszego byłego wikariusza (Krzysia).
X:Jasiu, cos zrobiłbyś, jakbyś zobaczył Anioła?
Jasio(po bardzo długim milczeniu): Zesrałbym się w gacie.
Pozdrawiam :)
X:Jasiu, cos zrobiłbyś, jakbyś zobaczył Anioła?
Jasio(po bardzo długim milczeniu): Zesrałbym się w gacie.
Pozdrawiam :)
basia,
Cz, 17. cze. 2004, 23:54
:o(
"Panie Opoko, ja wołam do Ciebie...nie bądź głuchy(...)wysłuchaj głosu,mojej prośby...wzdycham do Ciebie...Ty ratunkiem dla mnie jesteś,Ty siłą dla mnie jesteś,Ty zbawieniem dla mnie jesteś,tarczą jesteś dla mnie...O,Panie..."
...nie wiem,co mam napisać...wiem,tylko tyle,że BÓG kocha mnie najbardziej na świecie...tylko jego MIŁOŚCI czystej,bezinteresownej i prawdziwej mogę być pewna...
...PIOTRUŚ 3maj się...te studia były Twoim marzeniem...marzeniem,któro zaczęło się spełniać...
...Basia-Szczecin...
...nie wiem,co mam napisać...wiem,tylko tyle,że BÓG kocha mnie najbardziej na świecie...tylko jego MIŁOŚCI czystej,bezinteresownej i prawdziwej mogę być pewna...
...PIOTRUŚ 3maj się...te studia były Twoim marzeniem...marzeniem,któro zaczęło się spełniać...
...Basia-Szczecin...
sursumcorda,
Pt, 18. cze. 2004, 19:02
Humor sytuacyjny - dobra rzecz :] Mi nic, niestety, do głowy nie przychodzi :/
xtynka,
So, 19. cze. 2004, 14:22
Mama... Dzisiaj rano bylam na pogrzebie mamy kolezanki... Zginęła w wypadku samochodowym. Ta mama juz nie przyjdzie do szpitala odwiedzic swoją 18- i 7-letnią córke :( [*]