Urok małych miasteczek
piotr, 02:25h
Wszedłem dzisiaj na tę górę. Było pięknie i w ogóle, ale nie o tym chciałem.
Otóż wracając z przystanku linii Dolomiti Bus, musiałem przejść obok sklepu S. Zaszedłem, przywitałem się, grzecznie odpowiedziałem na pytanie: "skąd wracam", pogadałem chwilę, umówiłem się na kawę w przyszłym tygodniu i poszedłem dalej.
W kolejnym mijanym przeze mnie sklepie był burmistrz. Wszedłem, przywitałem się, wysłuchałem komplementów (?) sprzedawczyni na temat swojego wzrostu i (widocznego głównie przy ołtarzu) zasięgu ramion, odpowiedziałem grzecznie na pytanie burmistrza: "gdzież to byłem", pogadałem chwilę, pożegnałem się i wyszedłem.
Mijając bar M., uprzejmie zaglądnąłem, pozwoliłem się rozpoznać ("Co za sportowiec? Zawsze jesteś w księżowskim ubraniu"), pozdrowiłem, wyjaśniłem, przyczynę mojego nieformalnego stroju, podając nazwę miejsca, z którego właśnie przybywam, pogadałem chwilę, po czym życząc miłej niedzieli, wyszedłem.
Dwie godziny później, po Mszy, ktoś zapytał mnie: "Jak udała się wycieczka na Monte Tudaio?"
Kocham moje małe miasteczko.
Tu wszystko jest dokładnie takie, jak w "Przystanku Alaska".
Otóż wracając z przystanku linii Dolomiti Bus, musiałem przejść obok sklepu S. Zaszedłem, przywitałem się, grzecznie odpowiedziałem na pytanie: "skąd wracam", pogadałem chwilę, umówiłem się na kawę w przyszłym tygodniu i poszedłem dalej.
W kolejnym mijanym przeze mnie sklepie był burmistrz. Wszedłem, przywitałem się, wysłuchałem komplementów (?) sprzedawczyni na temat swojego wzrostu i (widocznego głównie przy ołtarzu) zasięgu ramion, odpowiedziałem grzecznie na pytanie burmistrza: "gdzież to byłem", pogadałem chwilę, pożegnałem się i wyszedłem.
Mijając bar M., uprzejmie zaglądnąłem, pozwoliłem się rozpoznać ("Co za sportowiec? Zawsze jesteś w księżowskim ubraniu"), pozdrowiłem, wyjaśniłem, przyczynę mojego nieformalnego stroju, podając nazwę miejsca, z którego właśnie przybywam, pogadałem chwilę, po czym życząc miłej niedzieli, wyszedłem.
Dwie godziny później, po Mszy, ktoś zapytał mnie: "Jak udała się wycieczka na Monte Tudaio?"
Kocham moje małe miasteczko.
Tu wszystko jest dokładnie takie, jak w "Przystanku Alaska".
pani_karka,
N, 12. lip. 2009, 03:19
Gdybyś był mrukliwym gburem, małe miasteczko i jego życzliwie zainteresowani Tobą mieszkańcy doprowadzaliby Cię do szału. Niewykluczone, że Ty ich też.
Popatrz, jak to dobrze, że nie jesteś mrukliwym gburem:)
Popatrz, jak to dobrze, że nie jesteś mrukliwym gburem:)