Dziecięca logika.
"Dzień Sportu" mamy.

- Cecilia, nie chcesz pobiec w "maratonie"?
- Nie.
- Ale to tylko trzy i pół okrążenia.
- Nie chcę.
- Dawaj, Cecilia. Dasz radę. Będzie fajnie.
- Nie pobiegnę, bo jak biegam, to potem zawsze muszę się napić.
- Nie ma problemu. Mamy zimną wodę.
- Ale mi się nie chce pić.

O żesz ty...
?r, 22. lip. 2009, 13:45, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
slaweg, ?r, 22. lip. 2009, 19:18
Ależ to jest bardzo proste do wyjaśnienia. Mała Cecilia po swoim przedostatnim zdaniu uznała, że rozmowa jest zakończona. Oferując jej wodę rozpocząłeś nową rozmowę... z tym, że jej się nie chciało pić. :)

Ostatnio widziałem film "Wielka cisza". Odniosłem wrażenie, że bohaterowie - przez ich sposób życia - upodabniają się w prostocie do dzieci. Jakoś tak prostsze im się to życie wydaje i logikę życia mają też taką prostą - na swój sposób dziecięcą. Rozmowa z jednym z nich pod koniec filmu - cymes.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w rozszyfrowywaniu dziecięcej logiki. :)

Link

 
pani_karka, Cz, 23. lip. 2009, 00:26
Rozumiem ją:)

PS Gdy Cecilia dorośnie, argumenty się jej zmienią. Kobieca logika każe jej na wszelkie pytania o przyczynę odpowiadać: "Bo tak!".

Link