Już jutro o 6.01: Feltre - Padova - Milano - Monza
No i tak, jak przypuszczałem, ciężko się wyjeżdża. Niby czekałem na ten dzień, ale w tym roku lipiec okazał się wyjątkowo udanym miesiącem. Pewnie, że tęsknię za Jerozolimą, jednak kawałek serca znowu zostawiam w Dolomitach. I znowu biorę do swojego plecaczka kamień, którym są wszyscy spotkani tutaj ludzie. Dio vi benedica. Se vi scappa qualche Ave Maria per la Pace in Terra Santa - meno male. Se vedon...
Pn, 27. lip. 2009, 03:29, von piotr | |Skomentuj czyli comment