Deszczowo. W końcu... (?)
Pan B. jest chyba rozczarowany. Tyle modlitw o deszcz, a teraz narzekanie, że drogi i mosty pozrywane.
Jesteśmy dziś w Izraelu, niczym człowiek, który prosił Opatrzność o pieniądze, aż przygniótł go spadający z nieba worek monet.
Wt, 19. sty. 2010, 12:45, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
anonim, Wt, 19. sty. 2010, 12:47
Deszcz, oby był :)
Fajnie, że piszesz...
Pozdrawiam

Link