Siedzę sobie w Stanach i szoku (pozytywnego) doznaję widząc ilość przeciwników aborcji.
Jakim cudem Sąd Najwyższy na nią zezwolił?
No tak, Sąd Najwyższy zalegalizował też niewolnictwo, a jego wyroki nie zależą od ilości zwolenników, czy przeciwników danego poglądu (ponoć).
Właściwie, każda matka będąc w ciąży powinna mieć możliwość oddania dziecka - podobno ma, to dlaczego zabijają?
Matka Teresa z Kalkuty powiedziała, że jeśli jakaś matka ma lęk i strach - niech nie zabija, tylko przyniesie to dziecko do niej.
Gdyby, choć odrobinę wzrosła liczba adopcji w naszym kraju może lęk przed oddaniem dziecka do Bidula byłby mniejszy i uratowalibyśmy więcej dzieciaków...
Rodziny katolickie adoptujcie dzieci – wyobrażam sobie masowy ruch i puste Domy Dziecka.
Tak sobie w środku nocy bredzę, czytając naklejki antyaborcyjne.

"I'm a child not a choice."
So, 13. sie. 2005, 08:48, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
znasz.mnie, So, 13. sie. 2005, 11:41
Adopcje...
Gdyby w Polsce byłoby to łatwiejsze z pewnością więcej osób zaadoptowałoby dzieci.

Link

 
jana, So, 13. sie. 2005, 14:44
Chciałam wczoraj napisać maila, ale nie chce mi się włączyć.
Pozdrawiam

Link

 
nicodemus, So, 13. sie. 2005, 23:15
Congratulation!!!

Link