Festa della Republica
Miałem dziś zaplanowany dzień w bibliotece.
Wszystko się układało świetnie. Wyszedłem z pokoju i gdzieś w okolicach 2 piętra usłyszałem dźwięk przelatujących samolotów. No tak, pomyślałem, Święto Republiki. Zaraz, zaraz, to przeciez wolny dzień. Ale moja szkoła działa według kalendarza watykańskiego. No nie, przecież była kartka, że w piątek nieczynne.
I wróciłem.
I uczyłem się w pokoju...
A popołudniu gradobicie było takie, że mało nam okien nie powybijało.
8 milionów Włosiaków wyjechało na długi weekend, a tu taka pogoda...
So, 3. cze. 2006, 02:48, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
pani_karka, So, 3. cze. 2006, 03:00
Pech, zwykły pech. Z tą biblioteką, oczywiście :)

Link

 
laudem gloriae, So, 3. cze. 2006, 12:48
Laudem Gloriae
A ciągle narzekają na Polskę, że ciągle jakieś wolne dni od pracy ;-)) A tu i we Włoszech bywają ... :-))))
Pozdrawiam

Link

 
zuzka, N, 4. cze. 2006, 17:03
no to ciekawa pogoda! A w Polsce wczoraj byl ladny dzien ze sloncem - prawie na krotki rekawek... - a dzisiaj wrocila zima i cieple kurtki :(

Link

 
slaweg, N, 4. cze. 2006, 21:02
Kalendarz watykański... hmmm... ciekawe jak wygląda?

Link