Przerwa spowodowana byla brakiem dostepu do neta. Na parafii siec jest w biurze, ale po tygodniu wyczerpalem caly 10 godzinny zapas miesieczny i skonczyly sie dobre czasy.
Teraz korzystam z tego, ze jestem w kafejce na Manhatanie i za drobna oplata mam szybkie lacze.
Tak duzo sie przez te poltora tygodnia wydarzylo, ze nie wiem od czego zaczac...
Bylem w ZOO na Bronxie. Bez przesady - najlepsze ZOO na swiecie. Dotarlem tez w koncu na plaze.
Poza tym, zwiedzam NYC, pomagam w parafii i ucze sie angielskiego: czyli Im Westen Nichts Neues...
Nie mam czasu na pisanie, bo zostalo mi 8 minut a jeszcze wiadomosci chce poczytac.
A jeszcze proboszcz wrocil z Fatimy bardzo zadowolony.
Moze w koncu uda mi sie opisac troche zycie Bronxowskiej parafii...
Moze...
No i Mitchel sie odezwal z Baltimore. Spedza tam wakacje, a to niedaleko od NYC, wiec pewnie uda nam sie spotkac...
Wt, 25. lip. 2006, 00:01, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
zuzka, Wt, 25. lip. 2006, 17:05
no to czekamy na opowiesci!!!!

Link

 
didymos, Wt, 25. lip. 2006, 23:00
Czytam od dłuższego czasu tego bloga. Bardzo interesujący.

Zapraszam do siebie - http://didymos.blog.pl :)

Link

 
malo_cierpliwa, ?r, 26. lip. 2006, 07:40
Agnieszka
Witam ksiedza, nie wchodzilam na tego bloga przez dlugi czas, a tu niespodzianka, ksiadz jest w NYC:) Jestem w NYC przez rok, a ksiadz zmienil pobyt mieszkania 3 razy. Znamy sie tylko przez kartki swiateczne wyslane podczas BozegoNarodzenia. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na jednej z ulic tego wielkiego miasta, ktore przyciaga i nie pozwala wracac do domu.

Link