Z pamiętnika pewnego księdza...

Padało dziś przez cały dzień, tak że nikomu się nie chciało nic robić. Na szczęście przez pół dnia nie musiałem się zmuszać do nauki, bo robiłem biuletyn parafialny na niedzielę.

Wracając do wczorajszego spaceru w górach...
Mniej więcej rok temu zobaczyłem to miejsce i się zakochałem w domku odległym od ludzkich siedzib z widokiem na zalesioną dolinę. Żartowałem sobie, że może ktoś kupiłby to miejsce, a ja w wolnych chwilach pomógłbym wyremontować. Zrobimy małą kapliczkę w jednym z pokoików i będziemy przyjeżdżać...
Żarty żartami, a tu w tym roku odwiedzam owe magiczne miejsce i widzę przybitą informację, że domek jest na sprzedaż - razem z 6000 m. kw. ziemi.
Nie znam ceny, ale gdyby ktoś był zainteresowany, to się dowiem...

a ja pozdrawiam ciepło z Kamienia ;)

Nie żebym próbowała być sentymentalna ale jakieś dwa tygodnie temu na jakimś polskim kanale leciał film o kobiecie która będąc na zakręcie za namową przyjaciółek wyjechala na wycieczkę do Włoch. Przerwała tą wycieczkę widząc właśnie piękny dom na sprzedaż kupiła go i tam została. Żeby było sypatyczniej to ekipa remontowa pochodziła w całości z... Polski :) Film był bardzo sympatyczny mimo swojej kwiecistej lekkości dlatego niech ksiądz się może spyta o cenę tego domu :)