Przyjechały z Londynu POLSKIE KABANOSY.
Jadłem je dzisiaj na lunch siedząc na schodach Gregoriany.
Dałem jedną Tobiasowi i aż pytał, czy "można to gdzieś w Rzymie kupić".
Mniam.
Thank you London. God bless you.
A imię Tobiasa my wymawiamy z angielska "Tobajas" podczas gdy (jak dzisiaj się dowiedziałem) po portugalsku powinno się je wymawiać Tobijasz (z lekkim zwrotem w stronę "e" na ostatniej sylabie).
Od dzisiaj na Azorach pojawiło się nowe słowo: "kabanusz" (z akcentem na ostatnią sylabę).
Cz, 19. pa?. 2006, 00:26, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
pani_karka, Cz, 19. pa?. 2006, 00:27
:)
Kupię sobie jutro kabanusz :)
A do Tobiasa nie możesz mówić "Tobiasz", tak po naszemu? Jak w którymś z b. starych przekładów Biblii, gdzie to "szedł Tobiasz, a psek jego bieżał za nim".

Link

 
zuzka, Cz, 19. pa?. 2006, 09:46
mysle, ze najlepsze polskie kabanosy bylyby gdyby przyjechaly z Polski!!!! Moze jakas przesylka expresowa? Jacys znajomi w drodze do Rzymu?

takie dopiero sprawilyby radosc i zainteresowanie!

Link

 
_zeit_, Pt, 20. pa?. 2006, 22:26
hehe
:) weiter weiter weiter
sie schreiben
ja ja ja
tyla zeit a notki wciąż takie same :P

Link

 
Bo moje życie wciąż takie samo...

... link  

 
madziula, Cz, 26. pa?. 2006, 23:10
kabaNUSZ :) :)
A o Tobiasie już kiedyś dawno było chyba :) Wtedy, kiedy czytałam notki codziennie... :) To były beztroskie młodzieńcze czasy ;)

Link