1:0, czyli Bóg jest Polakiem
Mój nowy bohater to Jean-Louis Ska. Mam z nim seminarium "Techniki narracyjne w ST". Oprócz tego, że jest wielki, to ma w sobie tą dawkę pokory, która nie pozwala źle się czuć w jego towarzystwie, mimo że jest geniuszem.
Dwie środowe godziny zegarowe (bez przerwy) mijają błyskawicznie. A potem, w czwartek od rana rozwiązuję zadane ćwiczonko.
Jak dobrze, że jutro czwartek...

P.S. Po dzisiejszym seminarium zagadaliśmy Ska na temat meczu. Trochę (ale nie za dużo) stracił w moich oczach, bo ze względu na skandale korupcyjne i komercjalizację nie interesuje się piłką. Nawet nie pamiętał hattricka Bońka z Hiszpani.
A wieczorem? Ileż to nerwów było!
Boruc, dzięki ci za ostatnią obronę!
Cz, 16. lis. 2006, 01:23, von piotr | |Skomentuj czyli comment