Korean Love Story
Mam od Giovanniego kilka nowych filmów.
Rozpoczyna się więc I Festiwal Kina Koreańskiego.
Od dziś, codziennie wieczorem orientalna uczta.
Podejrzewam, że to będą same łzawe melodramaty (które uwielbiam), więc zanosi się na romantyczny tydzień.

Niestety nauka nie ma w sobie za grosz romantyzmu. Bywa dramatyczna, ale nie melo- i nigdy łzawa. Chociaż patrząc na moje rosnące zainteresowanie Prorokami Mniejszymi powoli zaczynam się zastanawiać "czy to jest miłość, czy to jest kochanie".
Na takie wyznania zdecydowanie za wcześnie - ciągle szukam swojej "działki" w poletku biblijnym. Jest kilka ciekawych na widoku, ale to na razie nic poważnego. Czas pokaże...

P.S. Zagłębie wicemistrzem jesieni!
Pn, 20. lis. 2006, 22:14, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
pani_karka, Wt, 21. lis. 2006, 00:06
A ja jestem do nieprzytomności uśmiana po wczorajszym występie kabaretu Hrabi :) Też uwielbiam :)

Link

 
zuzka, Wt, 21. lis. 2006, 09:46
na jesienna pogode ulubione filmy to swietny pomysl!!!
a nauka... na nia nigdy nie jest za pozno ;-) Podobno!

Link

 
anma, Wt, 21. lis. 2006, 23:21
anma
Micheasz jest o.k. :)

Link

 
_zeit_, Cz, 23. lis. 2006, 17:28
korean
hehe
patrze korean
myśle, wow tym razem do korei go wywiało

ale chyba nie.. (tak mi się wydaje po tej notce)

Panie! Jeździj Pan! Jeździj. Potem wszyscy będą chodzić na wykłady ;D

Link