Brrr...
Juz mnie meczy to dolomickie zimno. Juz mi sie chce do Rzymu...
Tu wszyscy sa urodzeni w grudniu albo styczniu i to tlumaczy ich mrozoodpornosc. Na mnie patrza jak na zjawisko: Jestes z Polski i nie lubisz zimy? W powszechnym rozumieniu gorali z Dolomitow Polska to kraj, gdzie zima trwa 9 miesiecy, a latem jest ok 10 st. A ja jestem "w-lecie-rodzony" i cieplolubny.
"Zamieszkam sobie w jakims kraju, gdzie nie ma zimy (tylko zeby zmij, skorpionow i innych jaszczurek nie bylo)" marze pijac herbate z miodem.

Troche uratowala sytuacje wczorajsza wyprawa "w doliny". Bylo plus 13, niezle presepio do zwiedzania i dom urodzenia Piusa X (z sympatyczna, pelna pasji starsza pania przewodnik).
Przypomnialem sobie moich znajomych mlodych ksiezy z Polnocnej Karoliny. Pio Decimo jest bardzo bliski ich sercom...

Jutro dziewczyny (po szescdziesiatce hehe) zabieraja mnie do Wenecji. Ma byc karnawal, maski, zwiedzanie, dobra pizza i... caly dzien na dworze podczas zimnego wiatru.
Coz, byle do 07.01...

P.S. Od Noworocznego poranka nie ma RTL-u, a zaden inny dostepny mi kanal nie transmituje TCS.
?r, 3. sty. 2007, 15:34, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
gosia, Cz, 4. sty. 2007, 00:55
:)
ja też już chcę do Rzymu... i do Wenecji też :) pozdrawiam ciepło z nawet ciepłego Kamienia ;)

Link

 
joannaa, Cz, 4. sty. 2007, 00:57
...
Ja też z tych "ciepłolubnych", więc rozumiem i życzę księdzu dużo ciepełka w tym Nowym Roku:)

Link

 
anula, Cz, 4. sty. 2007, 11:12
Anula
Marzę o wiośnie i słońcu i dłuższym dniu :)- też jestem ciepłolubna, bo kwietniowa :)

Link

 
uka, Cz, 4. sty. 2007, 16:51
??
A u mnie coś nie tak z tą "ciepłolubnością", bo ja w pierwszej dekadzie marca się urodziłam, a uwielbiam ciepełko.
Pozdrawiam

Link

 
efcia, Pt, 5. sty. 2007, 15:02
Ja tylko chciałam powiedzieć ze z tą ciepłolubnoscia to nie jest tak!Ja osobiście jestem w grudniu urodzona ale zdecydowanie baaardzo ciepłolubna:)Prosze tu wiec nie rozpowszechniac jakichs błędnych teorii:):):):):):):)Pozdrawiam ciepło

Link