Wczoraj miałem powrót do rzeczywistości "zarobienia totalnego". Najpierw lekcje do 14.30. Potem szybki obiad koło trzeciej i Rada Pedagogiczna na czwartą. W międzyczasie musiałem zatankować parafialną Dżumę (mój obecny środek lokomocji-opiszę go wkrótce). Z Rady urwałem się przed szóstą, bo na mojej Wioseczce Mszę miałem. Dobrze, że przygotowania do Bierzmowania nie było, bo bym na 17.30 nie zdążył. Po Mszy zazwyczaj jest spotkanie z ministrantami, ale tym razem tylko chwilę posiedzieliśmy, bo zimno i czasu brak (musiałem jeszcze załatwić busa na czuwanie, wyjeżdżamy jutro do Miasteczka 90 km od nas). Na 19.00 zwykle idę na koszykówkę. Tym razem nie dałem rady. Siadłem przy komputerze i pisałem raporty do akcji "Szkoła z klasą". Cały dzień pełen pracy, ale I love this game.
Cz, 19. lut. 2004, 10:30, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
robaczek, Cz, 19. lut. 2004, 11:13
Dzien prawdziwie zalatany:)
Chcialabym miec troszke wiecej zajec...czasami siedze i nie wiem co mam ze soba zrobic...chetnie przejme za x kilka obowiazkow,ale tak sie chyba nie da:( szkoda,odciazylabym x,a sama mialabym zajecie;p pozdrawiam xtynka 3maj sie;)

Link

 
...
A moj dzien?? Jeden podobny do drugiego: Rano wstac, do szkoly (chyba, ze weekend to spie dluzej), do domu / na zajecie pozalekcyjne: chor, albo angielski, w domu obiad i moja ulubiona czesc: zamknac sie w pokoju (moja nisza, gdzie nikt mi nie przeszkadza ehh jak cudownie jest byc samym :) ) i tak z przerwami na konsumpcje, az do rana, z krotka przerwa na sen. Moze i monotonnie, ale to juz chyba kwestia przyzwyczajenia, urozmaicenia sa w weekend'y i wakacje. Posdroo \\//_

... link  

 
ojojoj...:P
xtynka nic sie nie martw:)moze wszystkie moje obowiazki to takze juz przyzwyczajenie,sama nie wiem,bo pomimo tego,ze mam obowiazki swoje nudze sie:) chcialabym wiecej:)a weekend`ow nie mam za ciekawych czasami pobodka o 8:00 i o 9:00 chorek:D pozniej juz caly dzien zwalony i nie ma nawet jak sie rozerwac:/ no coz takie uroki obowiazkow:) pozdrawiam:)

... link  

 
tomhep, Wt, 2. mar. 2004, 00:28
tomhep@interia.pl
O Gott - rette meine Seele! Hort das jemand? Mindenstens ein Mensch vielleicht? Leider wir musse alle uns selbst zuerst retten - dieser Zeit ist entschprechend, aber ob ich sie gut nutze...?
Mit freundlichen GruBen
PS>Eingentlich der Zeit lauft fur mich zu schnell. Ich muss das sagen: der Kommentar (zu Film Winetou) im Bus von Lubeck war sehr toll!!!

Link