Wczoraj wieczorem musiałem wejść do zachrystii już po włączeniu systemu alarmowego. Mogłem oczywiście poprosić siostrę, która zamyka i otwiera Katedrę, ale nie chciałem jej niepokoić. Po wysłuchaniu kilku ważnych wskazówek musiałem otworzyć drzwi i w ciągu 40 sekund dotrzeć do wyłącznika alarmu, aby wpisać odpowiedni kod. Należało omijać umiejętnie czujniki. Gdybym nie zdążył lub dał się wykryć - "wyje na całe miasto i zawiadamia Policję". Czułem, że się nie pomylę, choć wymaga to pewnej wprawy. Wszystko szło dobrze, do momentu, gdy musiałem otworzyć drzwi od zachrystii. Okazało się, że to nie takie proste. W pośpiechu (zostało 15 sek.) nie łatwo otworzyć stary zamek, szczególnie gdy robi się to pierwszy raz. Ale udało się. Zanim zamknąłem Katedrę i uruchomiłem system postanowiłem potrenować przekręcanie klucza w zamku od zachrystii. I całe szczęście. Zamknięcie tych drzwi wymaga pewnej wprawy. Wszystko poszło gładko, ale na włamywacza, to ja się nie nadaję.
Wt, 9. mar. 2004, 17:28, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
turcja, Wt, 9. mar. 2004, 21:59
...
Nie ma jak odrobinkę podwyższona adrenalina :)
To się nazywa wejscie smoka:)

Zdrowia życzę

Link

 
hehe:)
nie ma to jak wejscie smoka...ostatni xPiotr powiedzial,ze mialam tzw."wejscie Basi"...hahaha wchodzac na droge krzyzowa zwalilam magnetofon z lawki(hahaha,coz za czlowiek stawia magnetofon na lawce i zostawia naprezony kabel zlewajacy sie z podloga??:>) no coz smiesznie bylo,ale na szczescie magnetofon caly i ja cala:)) hehe gratuluje zwinnosci i sprytu:)) pozdrwiam i zdrowia,przede wszystkim ZDROWIA zycze:))

... link  

 
plucz, Wt, 9. mar. 2004, 22:54
:)
Dokładnie: "Nie ma jak odrobinkę podwyższona adrenalina ... "

Link

 
w34, ?r, 10. mar. 2004, 17:02
Jaki piękny byłby świat bez zamków, kluczy i alarmów.

Link

 
Znam takich Franciszkanów, którzy w ogóle nie zamykają kościoła. Co jakiś czas ktoś im coś kradnie (ostatnio dywan). Ich podejście jest zaiście franciszkańskie. Mówią: "Jeśli ktoś wziął ten dywan, to widocznie mu był bardziej potrzebny niż w naszym kościółku. My go też dostaliśmy. Pan dał, Pan wziął". Ja też jestem raczej zwolennikiem siły w słabości. Kościół ubogi, pokorny, słaby może więcej... I też wierzę, że nadejdzie dzień, w którym przestaniemy zamykać drzwi...

P. S. Franciszkanie w tym kościółku nie mają żadnego dzieła sztuki. Gdyby mieli, to ich postępowanie nazwałbym grzechem braku odpowiedzialności.

... link  

 
xtynka, ?r, 10. mar. 2004, 21:42
:)
Pierwsze skojarzenie: Indiana Jones; Drugie skojarzenie: McGuyver (chyba tak sie pisze :P); Trzecie skojarzenie: brak

Link

 
migus, Cz, 11. mar. 2004, 00:04
Hej...
Piotrze.... no 40 sekund to zaiste niewiele czasu...i tak jestem pod wrażeniem. Ja, choć mam (ponoć :D) złodziejskie (bo chudziutkie) paluszki (aczkolwiek również takie jakie mają pianiści) w tak krótkim czasie bym się nie wyrobiła na pewno :D a co do Twego komentarza... to doprawdy... zdaje się, że trzeci raz zapewniam, że nie jest źle... że chyba nie jest źle i nie ma sie o co martwic... aczkolwiek, również po raz trzeci zapytam dlaczego móglbys sie o mnie zmartwic. Wierze w Twoja madrosc i powod przez ktory tak pomyslales sobie musialbyc jakis widocznie niepokojacy... chetnie go... bardzo bardoz chetnie go uslsyze, przeczytam... pozdrawiam! i przepraszam za nieobecnosc...

Link