Byłem u spowiedzi
piotr, 03:12h
"To księża też się spowiadają?"
Tak. Byłem w czwartek w Seminarium na comiesięcznym dniu skupienia dla neoprezbiterów. Konfesjonał ten sam od 5 lat. Gdy byłem na 2 roku przyszedł ks. Wiesław i objął funkcję jednego z dwóch ojców duchownych w Seminarium. Został więc Ojcem Wiesiem. I tak się cieszę, że go znam. Wiem, że nie ksiądz jest najważniejszy podczas spowiedzi, ale tym bardziej rozumiem, co to znaczy mieć stałego spowiednika. Odświeżony wewnętrznie wracam do pracy, żeby jeszcze zdrowie fizyczne chciało się odświeżyc...
Tak. Byłem w czwartek w Seminarium na comiesięcznym dniu skupienia dla neoprezbiterów. Konfesjonał ten sam od 5 lat. Gdy byłem na 2 roku przyszedł ks. Wiesław i objął funkcję jednego z dwóch ojców duchownych w Seminarium. Został więc Ojcem Wiesiem. I tak się cieszę, że go znam. Wiem, że nie ksiądz jest najważniejszy podczas spowiedzi, ale tym bardziej rozumiem, co to znaczy mieć stałego spowiednika. Odświeżony wewnętrznie wracam do pracy, żeby jeszcze zdrowie fizyczne chciało się odświeżyc...
xtynka,
N, 14. mar. 2004, 09:42
Bo suma sumarum ksiadz tez czlowiek . Staly spowiednik hmmm ja zawsze do innego chodze (jesli juz sie zdecyduje) i zazwyczaj to samo slysze, calkiem jakby byl jeden (moze to jakis spisek?? :P)
piotr,
N, 14. mar. 2004, 17:01
Zależy, co słyszysz... Może ciągle, że Bóg cię kocha i cieszy, że wróciłaś... A może ty też ciągle to samo mówisz... Od jednej spowiedzi do następnej nic się nie zmienia....
... link
xtynka,
N, 14. mar. 2004, 19:39
Moze nie rozmawiajmy o moich "przygodach z kosciolem" publicznie. Ale ja sie na prawde staram przez ... 3 -5 dni po spowiedzi, a potem...
... link
emilka,
N, 14. mar. 2004, 20:25
***
Ja mam mojego spowiednika od 3 lat i jestem strasznie Panu Bogu za niego wdzieczna, chociaz on i ja jestesmy z róznych planet i czasem kompletnie sie nie rozumiemy. Ale Duch Swiety dopelnia tego, czego nam brakuje i w koncu wychodzi na dobre.
basia,
Pn, 15. mar. 2004, 00:24
;(
Ponad 1,5 roku miałam swojego spowiednika...teraz juz go nie ma...wyjechał...nie daje znaków życia...całkowicie zerwał wszystkie znajomości z ludźmi ze Słonka...tak się cieszyłam....prowadził mnie przez kręte ścieżki mojego życia...teraz zostałam sama,ale wiem,że mogę liczyć na xPiotra(właściciela bloga),którego bardzo serdecznie pozdrwiam i dziękuję za to,że jest x otwarty na każdy mój problem i skory do pomocy:)) Pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko:))