Nie lecieć w kulki...
Jak Beutler nie da jutro żadnego (z dwóch do wyboru) pytania z rozdziału 21, to jestem ugotowany.
Statystycznie (albo rachunkowo-prawdopodobieństwowo) umiem ok. 25 % materiału (1 rozdział z czterech). Cisnące się na usta pytania "Jak to? Tylko tyle?" skwituję milczeniem i zapewnieniem, że studiowałem wszystko, ale SKONCENTROWAŁEM siły na rozdziale 21 (dodanym zresztą do Ewangelii podczas jednej z ostatnich faz redakcji).
Z czterech kulek (trzy czarne, jedna biała) losujemy dwie. Jaka jest szansa, że wyciągniemy białą?
Na początek mamy prawdopodobieństwo 1/4. Jeśli za pierwszym razem wyjdzie czarna, to za drugim jest jeszcze 1/3. W sumie jest to 7/12. A to już ponad połowa.
Jeśli jest tak, jak myślę, to jutro z 12 kulek (5 czarnych, 7 białych) profesor wylosuje jedną i niech to będzie Jan 21 (biała).
Amen!

P.S. W każdym rozdziale jest ileśtam możliwych tematów, a na egzaminie będą 2, więc musiałbym przeprowadzić dodatkowe obliczenia, ale wolę iść spać, wstać jutro rano na ostatnią powtórkę (21 rozdziału) i o 8.30 ucieszyć się wybranym pytaniem.
Pt, 15. cze. 2007, 02:27, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
pani_karka, Pt, 15. cze. 2007, 02:50
Co za rozkosz dla humanistów o ścisłych umysłach: ożenić egzamin z NT z rachunkiem prawdopodobieństwa... ;)

Powodzenia. I oby to był rozdział 21.

Link

 
slaweg, So, 16. cze. 2007, 12:28
Rachunki...
Z tym prawdopodobieństwem, to nie do końca tak. Trochę zbyt optymistycznie ksiądz to policzył. Prawdopodobieństwo, że losując 2 z 4 kulek otrzymamy jedną białą - przy 1 białych i 3 czarnych wynosi 1/2.
Kaskader więc z księdza :-)

(Losujemy 2 kule z 4, przy czym kolejność nie ma znaczenia - mamy więc kombinację bez powtórzeń - a po naszemu 6 możliwości: {1,2}, {1,3}, {1,4}, {2,3}, {2,4}, {3,4}. Spośród tych 6 tylko/aż 3 możliwości oznaczają sukces, np. bez straty ogólności można założyć, że kula nr 1 jest biała, pozostałe czarne. Resztę widać. Formalności z definiowaniem przestrzeni probabilistycznej pozostawiam sadystom-formalistom.)

Link