PADA!!!!
A deszcze to dla setki dzieciakow katastrofa. A dla ich opiekunow kataklizm.
Jak sie powszechnie uwaza, w czasie deszczu dzieci sie nudza.
Nic bardziej blednego - nie, gdy jest ich setka w jednym pomieszczeniu. Wowczas wcielaja sie w uczestnikow konkursu "Zabij kolege", a czesc z nich startuje rownolegle w turnieju "Przypraw opiekunow o zawal lub atak apopleksji".
Male insekty nie mogly rozbiec sie po terenie (z powodu wspomnianej juz ulewy), wiec rozlazly sie po pomieszczeniu. Doslownie. W pewnym momencie myslalem, ze pelzaja po suficie. Oczywiscie, bylo fantastycznie. Jeszcze niektorzy wolaja na mnie Don Giuliano (bo Julek przez ostatnie 4 lata byl "od dzieciakow"), ale juz powoli zaczynamy sie poznawac.
Mamy tez sale kinowa, wiec dzisiaj "Cars" i 118 minut spokoju.
P.S. Jadlem wczoraj pierwszy raz w tym sezonie figi prosto z drzewa - dla takich chwil warto zyc...

?r, 4. lip. 2007, 23:13, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
pani_karka, Cz, 5. lip. 2007, 12:20
Miałam kiedyś, dawno, dawno temu, kilkugodzinne zastępstwo w zerówce. Dzieciątek było piętnaścioro, a mnie się wydawało, że jest ich sześćdziesięcioro. Podczas przerwy na zabawę pełzały - tak, dosłownie pełzały - wszędzie. Jeden milusiński klęczał na stole, drugi pod tym stołem wstawał z kucek, więc stół z kolegą niebezpiecznie się przechylał, trzeci wspinał się na parapet, a czwarty przypełzł do mnie i pocałował mnie w kolano. Widocznie się mu spodobałam. Po powrocie do domu oznajmiłam, że od dziś preferuję model rodziny 2+1, czyli ich dwoje i portret Stalina.
;)

Powodzenia podczas deszczu. Celebruj takie chwile, jak ta z drzewem figowym :)

Link