Friday I'm in love
Jak ja kocham takie poranki...
Rzadko, ale czasem jest tak, że nie muszę nigdzie biec, z nikim się spotkać, nic załatwiać, pisać, kupować, płacić, kserować, przygotowywać, szukać, drukować. Żadnych zaległych terminów (przynajmniej nie gardłowo zaległych), żadnych spraw. Wówczas mogę sobie rano spokojnie wstać, pomodlić się Liturgią Godzin (wolę to sformułowanie zamiast: "odmówić brewiarz"), zjeść śniadanie baaaaardzo powoli (uwielbiam powolne śniadania), wypić kawę i przy ulubionej muzyce (dziś U2) rozpocząć przywracanie mojego mieszkanka do stanu używalności. Oczywiście nie zaglądam do kalendarza i nie myślę o tym, co POWINIENEM dziś koniecznie zrobić. Tym zajmę się dopiero po obiedzie....
Pt, 23. kwi. 2004, 13:29, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
turcja, Pt, 23. kwi. 2004, 17:05
...
W piątki mam tak samo, zero zajęć na uczelnii ...
słoneczna pogoda budzi mnie. Cóż wiecej ? :)

Link

 
julka, Pt, 23. kwi. 2004, 18:23
:)
a ja dzisiaj byłam na wagarach...w Warszawie...70km od domu. Miło było, zwiedziłam sobie archikatedre św. Jana Chrzciciela, świetne miejsce.
Tylko z autobusem był mały problem, myślałam że będę nocować w stolicy, albo zacząć śpiewać "lud Twój Panie, lud pielgrzymi" i iść na piechotkę. hihi
Kocham takie dni

Link

 
xtynka, Pt, 23. kwi. 2004, 20:34
Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego z iloma osobami powinnienes dzisiaj porozmawiac- wielu czeka, az wyciagniesz do nich pomocna dlon-zauwaz to...; pamietaj, ze nie jestes "dla siebie" lecz "dla innych".

Link

 
jana, Pt, 23. kwi. 2004, 23:00
:)
bardzo bym chciała, żeby przyszedł dzień, kiedy wstanę nieśmiało, zjem wiosennie, wyjdę niezapowiedzianie i pójdę tam, gdzie nie miałam czasu pójść... w melodii śpiewających ptaków, do człowieka, ludzi, którzy maluja uśmiech na twarzy.
bardzo bym chciała, żeby to była ta niedziela.

pozdrawiam gorąco

Link

 
emilka, So, 24. kwi. 2004, 15:59
Tak! To jest czasem potrzebne, by nabrać sił do tego, by znów być dla innych.

Link