piotr, 23:50h
N. prosi o komentarz do wyników wyborów.
Proszę bardzo:
"Cieszę się z najwyższej ever frekfencji.
Nie cieszę się z za niskiej ciągle frekwencji."
N.: "Nie no, liczyłem na >>Szkoda.<< albo >>Hura.<<"
Ksiądz, który zdradza swoje preferencje polityczne zawsze może być posądzony o próbę wpływania na preferencje ludzi, którzy go słuchają. Albo obniży swój autorytet u tych z innymi poglądami. Plusów ujawniania sympatii i antypatii politycznych przez duchownego nie ma wielu. Czasem ktoś powie: "Masz prawo, jesteś obywatelem". Zgadzam się. Ale mam przede wszystkim prawo głosić Dobrą Nowinę. A wszystko inne wobec Wschodzącego Słońca staje się blade. "Żyj pełnią Życia, a przestaną cię interesować substytuty szczęścia." Są oczywiście sytuacje, kiedy trzeba zabrać głos (i nie tylko), gdy systemy łamią prawa człowieka, pozbawiają godności jekieś grupy społeczne, bądź próbują postawić dobro wspólne ponad wolność jednostki. Wtedy milczeć nie można. Ale to moich czasów dotyczy tylko w małym stopniu. Wojna o aborcję, eutanazję, adopcję dla związków jednopłciowych jeszcze się w Polsce nie zaczęła. A jak się zacznie, to pewnie i tak w pewnym momencie ją przegramy... Da Bóg, nie będzie mnie już na świecie...
Zresztą, i to Morze Czerwone przejdziemy.
Albo fala na ląd nas nieznany wyrzuci.
Bo przecież życie jest ciągłym próbowaniem przejścia przez jakieś morze...
Proszę bardzo:
"Cieszę się z najwyższej ever frekfencji.
Nie cieszę się z za niskiej ciągle frekwencji."
N.: "Nie no, liczyłem na >>Szkoda.<< albo >>Hura.<<"
Ksiądz, który zdradza swoje preferencje polityczne zawsze może być posądzony o próbę wpływania na preferencje ludzi, którzy go słuchają. Albo obniży swój autorytet u tych z innymi poglądami. Plusów ujawniania sympatii i antypatii politycznych przez duchownego nie ma wielu. Czasem ktoś powie: "Masz prawo, jesteś obywatelem". Zgadzam się. Ale mam przede wszystkim prawo głosić Dobrą Nowinę. A wszystko inne wobec Wschodzącego Słońca staje się blade. "Żyj pełnią Życia, a przestaną cię interesować substytuty szczęścia." Są oczywiście sytuacje, kiedy trzeba zabrać głos (i nie tylko), gdy systemy łamią prawa człowieka, pozbawiają godności jekieś grupy społeczne, bądź próbują postawić dobro wspólne ponad wolność jednostki. Wtedy milczeć nie można. Ale to moich czasów dotyczy tylko w małym stopniu. Wojna o aborcję, eutanazję, adopcję dla związków jednopłciowych jeszcze się w Polsce nie zaczęła. A jak się zacznie, to pewnie i tak w pewnym momencie ją przegramy... Da Bóg, nie będzie mnie już na świecie...
Zresztą, i to Morze Czerwone przejdziemy.
Albo fala na ląd nas nieznany wyrzuci.
Bo przecież życie jest ciągłym próbowaniem przejścia przez jakieś morze...
slaweg,
?r, 24. pa?. 2007, 23:29
Kiedyś usłyszałem, że programem politycznym popieranym przez każdego księdza powinno być "Ojcze Nasz". Nie do końca to rozumiem, ale ciągle nad tym myślę.
Widać, że ten 'program' się sprawdza.
Widać, że ten 'program' się sprawdza.
zuzka,
Cz, 25. pa?. 2007, 09:58
:-)
zawsze moze byc lepiej i zawsze moze byc gorzej. Zawsze tez my mozemy wybrac co zrobimy z tym co dostajemy. Najgorsza jest obojetnosc.