Rano wstałem i... nic się nie zmieniło. Po wczorajszym świętowaniu wraz z całą Europą dziś problemy te same.

Pewien gość znalazł się w łódce na środku oceanu. Na jednym wiośle miał napisane: PRACA, na drugim: MODLITWA. Kiedy używał tylko jednego wiosła, kręcił się w kółko. Gdy zaczął wiosłować dwoma - popłynął do przodu.

"Pracuj tak, jakby tylko od Twojej pracy wszystko zależało i módl się tak, jakby wszystko zależało tylko od Twojej modlitwy".
So, 1. maj. 2004, 11:58, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
emilka, So, 1. maj. 2004, 12:24
www.lorcia.blog.pl
U mnie też bez zmian, w kościele ta sama Msza święta, za oknem ten sam widok. Tylko śniadanko lepsze niż wczoraj, bo zachęcona apelem prymasa pościłam w intencji UE o chlebie, wodzie i jogurcie :-) Wnieśmy do tej Unii Boga, dzieląc się Nim nie tracimy Go, a tam chyba trochę ludzi o Nim pozapominało. Z Bogiem!

Link

 
basia, So, 1. maj. 2004, 20:55
:o)
Ciesz się i kożystaj z danego Ci dnia,tak jakby miał być on Twoim ostatnim dniem w życiu... pozdrawiam...

Link

 
jana, N, 2. maj. 2004, 18:35
Ci sami ludzie wkoło... dzień podobnej długości...

Ale mało kto boi się płonącej zapałki.
Za to wielki pożar, który może czasem być skutkiem zapalenia zapałki, wzbudza ogromny strach
(na niego trzeba chwilę, ale jednak poczekać)

Link

 
sursumcorda, Pn, 3. maj. 2004, 19:43
Slicznego masz bloga... Dodaje do linkuff i zapraszam do siebie :) Może też coś znajdziesz ciekawego u mnie... Pozdrawiam.

Link