O Mieczysławie Sędzimirze też myślano, że zaginął w nurtach Coroico (kto chce, sprawdzi).
Tak i do mnie kilka zaniepokojonych maili przyszło. Ucieszyłem się - ktoś się matrwi, dlaczego nie mam czasu. Skoro o słodkich, pachnących zupą czosnkową, tatarem, żeberkami w miodzie, pieczenią z dzika i Urquellem wakacjach w Czeskiej Republice już zapomniałem, to jakim cudem wpisu nie ma?
Jakiś wyjałowiony jestem.
Ferii w Czechach po prostu opisać się nie da, więc nawet nie będę próbować.
Wspomnę tylko jedno piękne słowo "Veget".
A piosenką tego wyjazdu (obok katowanej w aucie "Austerii" J. Steczkowskiej) zostaje dla mnie "Będę robić nic".

P.S. Anna Netrebko (po krótkiej nieobecności) wraca na mój prywatny, żeński tron - dzięki za DVD.
Wt, 17. lut. 2009, 00:33, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
pani_karka, Wt, 17. lut. 2009, 10:20
Twój blog staje się powoli "Pieprzem i wanilią";)
Dobrze, że jest wpis. Pozdrawiam Cię feryjnie. Też mam urlop i nie zawaham się go użyć.

Link

 
Jednak zamiast tytułu "Pieprz i wanilia" trzeba by nadać mu nazwę "Spaghetti i Urquell". W wersji koszernej, rzecz jasna...
Pozdrawiam z Rzymu! ;P

... link  

 
Spaghetti,Urquell, rosyjskie wino musujace (Sovetskoje Igristoje ) i do tego nagle zupelnie niespodziewanie przyleciala Ciocia :)

... link  

 
Faktycznie. A niech ją wszyscy diabli, tę ciotkę z Sydney...

... link