?roda, 7. wrze?nia 2005
Don Antonio z sąsiedniej parafii miał wypadek samochodowy w jednym z tysiąca tutejszych tuneli. Księża z okolicy zastępują go, jak mogą. Też byłem wczoraj w jego wioseczce. Pięknie, górzyście i pięknie. Na ulicy (czy raczej uliczce) napisy pozostałe po Giro d `Italia, który przejeżdżał tędy w czerwcu. Kościółek malowniczy, wszystko jak z obrazka.
Poza tym, uczę się hebraja (powtarzam po 3 lekcje dziennie) i greki (jeszcze nie zacząłem). Do tego na egzamin (1 października) wydrukowałem sobie tezy (znalazłem na stronie mojej uczelni) i nauczyłem się pierwszych dwóch.
Proboszcz wyjeżdża w sobotę, więc zostanę sam. Będzie mniej czasu.
Mam jeszcze zaległe notki o New York`u i F.
Ale to już nie dziś...

Von piotr um 13:08h| 2 Kommentare |Skomentuj ->comment