... newer stories
sobota, 24. wrze?nia 2005
Gdzie jesteś Riki Tiki Tavi?
piotr, 01:11h
Carbonas - "s" wymawiać trochę jak angielskie "th" -wysunąć język między zęby na ok. 0,5 - 1 cm i powiedzieć "s".
Carbonath to w tutejszym dialekcie czarny wąż.
Leżał sobie tłusty na mojej drodze i wystraszył się pewnie tak samo jak ja.
F. leży u stóp potężnej skały. W połowie skały jest malutka kapliczka. Można się tam wspiąć w 15-20 minut. Lubiłem wziąć brewiarz i modlić się patrząc z góry na miateczko.
Lubiłem, dopóki nie zobaczyłem Carbonath.
Miejscowi twierdzą, że jest ich tu sporo.
Odtąd chodzę z duszą na ramieniu, mimo, że ten rodzaj węża nie jest niebezpieczny, ani jadowity i ucieka.
Ale przecież to WĄŻ.
Wszystko, stworzenie, co potrafi szybko si€ przemieszczać nie mając rąk ani nóg (z wyjątkiem może ryb) jest dla mnie przebrzydłe i napawa mnie strachem.
Kiedyś jeden ateista mi zarzucił, że jestem niekonsekwentny, uważając węże i żmije za brzydkie, wstręne i jednocześnie twierdząc, że Pan Bóg je stworzył: "To według Ciebie dlaczego je stworzył?".
Pewnie dlatego, żebym mógł kolejny raz zastanowić się, jak niepojęty jest Pan Bóg...
P.S. Drugi Carbonath leżał na drodze, gdy szedłem na szczyt, gdzie piękny krzyż i widok. Też się bałem, ale na szczęście nie byłem sam i musiałem trochę udawać, że nic sobie z jego obecności nie robię (mężczyznie głupio okazywać irracjonalny strach przy kobietach)...
A dzisiaj rzucałem się śniegiem (2800 m n.p.m.), ale to już inna historia...
Tylko takie węże lubię...
Carbonath to w tutejszym dialekcie czarny wąż.
Leżał sobie tłusty na mojej drodze i wystraszył się pewnie tak samo jak ja.
F. leży u stóp potężnej skały. W połowie skały jest malutka kapliczka. Można się tam wspiąć w 15-20 minut. Lubiłem wziąć brewiarz i modlić się patrząc z góry na miateczko.
Lubiłem, dopóki nie zobaczyłem Carbonath.
Miejscowi twierdzą, że jest ich tu sporo.
Odtąd chodzę z duszą na ramieniu, mimo, że ten rodzaj węża nie jest niebezpieczny, ani jadowity i ucieka.
Ale przecież to WĄŻ.
Wszystko, stworzenie, co potrafi szybko si€ przemieszczać nie mając rąk ani nóg (z wyjątkiem może ryb) jest dla mnie przebrzydłe i napawa mnie strachem.
Kiedyś jeden ateista mi zarzucił, że jestem niekonsekwentny, uważając węże i żmije za brzydkie, wstręne i jednocześnie twierdząc, że Pan Bóg je stworzył: "To według Ciebie dlaczego je stworzył?".
Pewnie dlatego, żebym mógł kolejny raz zastanowić się, jak niepojęty jest Pan Bóg...
P.S. Drugi Carbonath leżał na drodze, gdy szedłem na szczyt, gdzie piękny krzyż i widok. Też się bałem, ale na szczęście nie byłem sam i musiałem trochę udawać, że nic sobie z jego obecności nie robię (mężczyznie głupio okazywać irracjonalny strach przy kobietach)...
A dzisiaj rzucałem się śniegiem (2800 m n.p.m.), ale to już inna historia...
Tylko takie węże lubię...
... older stories