niedziela, 19. czerwca 2005
Siedzę z Babcią Stasią przy kolacji.
Babcia:
-Synku, a kiedy się będziesz żenił?
Ja:
-Babciu, przecież ja księdzem jestem.
Babcia:
-A cóż to szkodzi?

Taaaa...

Von piotr um 18:39h| 5 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

sobota, 18. czerwca 2005
Modlitwa jest jak uzupełnianie płynów w organizmie.

Zdjęcie jeszcze z Rzymu (pokój Artura).

Von piotr um 17:53h| 2 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

pi?tek, 17. czerwca 2005
Jadłem dzis truskawki prosto z krzaka...

Von piotr um 14:29h| 6 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

?roda, 15. czerwca 2005
JESTEM W POLSCE!!!

Wcale nie jest tak zimno, jak mnie straszyli niektórzy.
Pierwszego dnia pracowicie pomagałem tacie złożyć papę na daszku. Fajna robota: papa, lepik, lepik, papa. Potem kąpiel w rozpuszczalniku...
Wieczorkiem podcinałem drzewa obok plebani. Trochę kańciaste wyszły, ale dość wysoko musiałem się wspinać.
Dziś wreszcie w konfesjonale siedziałem. Cudownie.
Mam modemowy dostęp do netu, więc raz dziennie postaram się zajrzeć do maili.

Von piotr um 15:30h| 5 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

sobota, 11. czerwca 2005
Powoli dotarło do mnie, że zaliczyłem ten rok.
Trudny, ale piękny (jak Kapłaństwo).
Jest w tym też zasługa wszystkich, którzy wspierali mnie modlitwą.
Duża część z was pewnie nie przeczyta tych słów, ale mimo to dziękuję.
Odwdzięczam się pamięcią modlitewną...

P.S. Rozpocząłem proces odgruzowywania pokoju.

Von piotr um 03:01h| 5 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

pi?tek, 10. czerwca 2005
WAKACJE!!!!
Czekałem na ten moment. Położyłem się na łóżku i zdrzemnąłem nie nastawiając budzika. Jakież to piękne uczucie...
WAKACJE!!!!
Albo oglądać napisy końcowe "Przystanku Alaska" i nie myśleć, że oto muszę usiąść do biurka. Do tej pory tak to działało - muzyczka z końca filmu i westchnienie, że koniec przerwy. Dzisiaj - odwróciłem się na drugi bok i westchnąłem, ale inaczej - z odprężeniem.
WAKACJE!!!!
Będą pracowite, ale o tym napiszę, jak już wszystko się ustali...

Von piotr um 01:51h| 4 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

I prawie po wszystkim...
Było z 13 rozdziału Sędziów do przetłumaczenia - o Manoahu i jego żonie i wysłanniku JHWH...
Jeszcze jutro ustny z hebraja (10.40) i można szykować się do wyjazdu do domu.
"Sei proprio cretina!" - krzyczała dzisiaj pani kierowczyni autobusu na drugą panią - kierowczynię smarta, a podróżni płci męskiej znacząco na siebie spoglądali...
Pod ambasadą amerykańską zostałem potraktowany jak terrorysta, bo miałem plecak. Co z tego, że ze szkoły wracałem i słownik tylko wewnątrz był? Pan ochroniarz krzyczał i machał karabinem...
Artur już jest chyba w Polsce. Mam nadzieję, że wróci zgodnie z planem w niedzielę. Tymczasem po jutrzejszym ustnym z hebraja - sprzątam, odpoczywam, odpoczywam, przygotowuję się do podróży rozlicznych i odpoczywam - takie miłe 2-3 dni...
Pożyczyliśmy od Julka aparat i trochę zdjęć do pokazania znajomym zrobiliśmy...
Mała próbka poniżej.
Najpierw jednak wyjaśnienie:
Mamy z Arturem w pokojach takie same ławy (z wygodną półką pod blatem).
Tak wygląda półka pod ławą Artura:


...tak pod moją:


Mała różnica charakterów...

Von piotr um 04:10h| 10 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

wtorek, 7. czerwca 2005
"W życiu nie jest najważniejsze to, gdzie jesteśmy, ale kierunek, w którym zmierzamy..."

Z życzeniami dla wszystkich podejmujących ważne decyzje...

Von piotr um 01:23h| 6 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

pi?tek, 3. czerwca 2005
Został tylko JEDEN egzamin!!!
Hebrajski:
08.06. pisemny, 09.06. ustny.
Jest tak gorąco, że przyklejam się do krzesła...
Ale damy radę...

Von piotr um 23:22h| 4 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

wtorek, 31. maja 2005
Mój kuzyn obronił doktorat.
Z ekonomii!!!
Chciałem mu pogratulować, więc postanowiłem odnaleźć jego adres mailowy.
Wpisałem do wyszukiwarki imię i nazwisko.
I zobaczyłem:
Wystawa Fotografii "Teatr w okamgnieniu" Art-cafe pod Kalamburem
Ogólnopolski Turniej Par Grand Prix Brzegu Dolnego '2001
Harcerski Rajd Ekstremalny "Błękitny Grom"
Okręgowe Rady Adwokackie skład osobowy w kadencji 2005-2008
Ruch obywatelski - Ruch Przeciw Bezradności Społecznej
Aeroklub Świdnik - władze aeroklubu
Katedra Górnictwa Odkrywkowego
KOMISJA ZDROWIA, POLITYKI SPOŁECZNEJ I RYNKU PRACY Powiatu Wągrowieckiego
LUNA - wydawnictwo muzyczne
V HALOWY TURNIEJ PIŁKI NOŻNEJ O PUCHAR WÓJTA GMINY W ŻEGOCINIE
Polska Federacja Darta
Komitet programowy 8. Pikniku Naukowego PR BIS
Rejon Gazowniczy w Toruniu
Parafie Diecezji Świdnickiej
HISTORIA SZCZEPU gRYF Z MIECHOWA OD ROKU 1993
1 Jurajski Bieg Półmaratoński
Wykaz lekarzy weterynarii uprawnionych do wystawiania paszportów (posiadających czytniki mikroczipów ) i adresy zakładów leczniczych dla zwierząt na terenie Śląskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, stan na dzień 11.05.2005 r
III Małopolski Konkurs Historyczny dla Gimnazjalistów
Świdnickie Forum Słowa Agora
POSTANOWIENIE PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 6 lipca 2004 r.o nadaniu odznaczeń
Zespół redakcyjny "Synogarlica"
Zespół Szkół Budowlanych i Ogólnokształcących im. J. Dechnika w Biłgoraju
Auto Moto Klub Tarnowski
Czas Ostrzeszowski - Regionalny Tygodnik Informacyjny
IV Lubliniecki Turniej Siatkówki Plażowej
Ogólnopolskie Spotkanie Branży Wentylacyjnej i Klimatyzacyjnej
Lista posłów Sejmu Dzieci i Młodzieży IX Sesja, 1 czerwiec 2003 r.
Polski Przegląd Chirurgiczny 2/2002
Absolwenci szkół leśnych w Goraju
DOLNOŚLĄSKI ZWIĄZEK BRYDŻA SPORTOWEGO we Wrocławiu
Zespół Taktyki i Techniki Zwalczania Terroryzmu przy Instytucie Kształcenia Funkcjonariuszy Służb Państwowych Zwalczających Przestępczość Zorganizowaną i Terroryzm.
IV Mistrzostwa Województwa Podkarpackiego w Sporcie Pożarniczym
itd. itp. etc

Naszła mnie myśl egzystencjalna na temat bogactwa ludzkich zajęć.
Ciekawe, że tyle różnych wydarzeń, stowarzyszeń, pasji, ludzi, miejsc, imprez, zainteresowań.
A ja ciągle w mojej Greczyźnie tonę...
To tak, jakby mąż powiedział: "Tyle kobiet na świecie, a ja ciągle z moją starą".
BO JĄ KOCHASZ!
Na szczęście ja i Greczyzna jesteśmy na początku znajomości. Jeszcze nie patrzę za bardzo na boki.
Ledwie kosmyk jej włosów zobaczyłem, a tu mam w sobotę zdawać z jej anatomii.
Hehe.
Mam jeszcze drugą - Hebrajszczyznę. Tą znam nawet mniej.
I może to mnie w nich intryguje.
Ta ich tajemniczość...
Hłe, hłe.
Ależ dziwne myśli po pierwszej w nocy mnie nachodzą...
Czas iść spać...

A kuzynowi gratulacje może złożę osobiście gdy w czerwcu Polskę odwiedzę, bo maila nie znalazłem...

Von piotr um 04:07h| 6 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

niedziela, 29. maja 2005
Zastanawialiśmy się dziś z Arturem, w jaki naturalny sposób telewizja włoska pokazuje Kościół. Pani od prognozy pogody mówi: "Ci, którzy wybierają się na Procesję Bożego Ciała będą się cieszyć słonecznym niebem". Znany prezenter kończy koncert w San Remo mówiąc, że "za chwilę połączymy się z Bari, skąd transmitowana będzie Noc Światła - oczekiwanie na Niedzielę".
Tak jakoś zwyczajnie, nikt się nie burzy, że to TV Publiczna.
A propos Kongresu Eucharystycznego w Bari to jutro nawet Papa ich odwiedzi.
Tymczasem właśnie rozpoczyna się czuwanie i koncert - niesamowite. Potężna, profesjonalnie przygotowana impreza. Wygląda co najmniej jak nasze Opole albo Sopot. Miałem kłaść się spać, ale chyba przez chwilę pooglądam.
Poza tym, jutro (właściwie już dziś) w Rzymie Boże Ciało. Watykan świętował w czwartek (chłopaki nawet byli na procesji), diecezja Roma w niedzielę.
Mój Boże, babeczka, która prowadzi koncert w Bari ma w sobie dużo pozytywnej energii. Hasło: "Bez NIEDZIELI nie możemy ŻYĆ", jest mottem Kongresu, a koncert zaczyna się robić coraz piękniejszy.
Wracając do pogody, to upalnie jest. W czwartek wieczorem złapał mnie stres przedegzaminacyjny. Poszedłem na Piazza Cavour, żeby trochę odetchnąć i zobaczyłem wiszący na aptece zegarotermometr. Był wyświetlony napis na przemian: "0:16" i "+24". Nieźle.
Gadają i gadają - jakieś deklamacje. Może by tak zaczęli śpiewać...
O tylu sprawach chciałem napisać. Byłem u Franciszkanów, zdałem kolejny egzamin, oglądałem pierwszą letnią burzę, robię plany na wakacje, nie napisałem. "Słowa pomyślane, ale nie zapisane nie są więcej warte niż te nie pomyślane". Kto to powiedział? Nie pamiętam i chyba zgadzam się z tym tylko w perspektywie literackiej.
W Bari znowu świadectwo - piękne, ale czekam na piosenki.
TV Polonia w czwartek i piątek pokaże "Ożenek" Gogola. Z 1976 (!) roku (to był dobry rocznik), do tego w jakiej obsadzie...
No, śpiewają...
W K. Dzień Młodych - na pewno jest pięknie. Szkoda, że nie mogę być tam z nimi...
Wyłączam komputer, kładę się spać. Westchnienie do Pana na dobranoc i pewnie zasnę przy włączonym telewizorze, bo koncert się rozkręca.
Jeszcze tegorocznych neoprezbiterów Tobie Jezu polecam...

Von piotr um 03:38h| 4 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

czwartek, 26. maja 2005
Milan-Liverpool
Właśnie dla takich meczy Pan Bóg dał nam football...

Von piotr um 12:08h| 3 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

poniedzia?ek, 23. maja 2005
Byłem dziś na spotkaniu organizowanym przez Wspólnotę św. Idziego. Akcja "Niech żyją starsi" polaga na zachęcaniu do wolontariatu. Jedna godzina w tygodniu może zmienić twoje życie i życie jeszcze kogoś...

Z filmu "List Anny":
"Mam 82 lata. Niby nie dużo, ale uświadomiłam sobie, że dłużej sama nie mogę mieszkać. Nie poradzę sobie. Pomyślałam o Domu Starców. Piękny budynek, czysto, nie trzeba gotować, prać, martwić się o cokolwiek.
Już pierwsze dni pokazały, jak trudno jest przesadzić stare drzewo. Nie mogłam zasnąć. Inne odgłosy, zapachy, meble. Powoli się przyzwyczajałam. Wkrótce przestałam odróżniać od siebie kolejne dni - wszystkie były takie same. Straciłam poczucie czasu. Doba po dobie bez żadnej różnicy. Nie pomagała telewizja, bo zapominałam o następnym odcinku serialu, nie pamiętałam poprzednich wydarzeń. Poza tym, przy tylu osobach, każdy chce oglądać coś innego.
Coraz częściej po prostu patrzyłam w okno. Bezmyślnie, bez emocji. Uświadomiłam sobie pewnego dnia, że od kilku tygodni nie słyszałam swojego imienia. Nie byłam Anną, nikt mnie tak nie nazywał. Byłam jedną z ponad setki pań, pensjonariuszek, babć...
Poznałam smak samotności. Wszyscy wokół mili, a jednak umieram samotnie.
Nikogo nie interesuje moja osoba, choć nie narzekam na traktowanie.
Przerażający paradoks samotności wśród ludzi.
Pustka.
Szarość.
Jak wyrwać się z tej matni?
Postanowiłam stać się czyjąś przyjaciółką. Dzielić wspólnie kłopoty i radości.
Może zostanę twoją przyjaciółką. Odwiedzisz mnie i opowiesz o wszystkim, co cię spotkało. A ja będę słuchać i z niecierpliwością czekać aż znów przyjdziesz. Czasem coś ci poradzę, czasem pomodlę się za ciebie.
Wiem, nie masz zbyt wiele czasu. Wystarczy mi godzina. Jedna godzina twojego tygodnia.
Pozdrawiam.
Anna"

Von piotr um 23:11h| 6 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

sobota, 21. maja 2005
Siostry "W"
Właśnie kończy się LP3...
Czas na przerwę w nauce.
Kiedy idzie dobrze, zaczynam wierzyć, że jest możliwe nauczyć się do czasu egzaminów. Kiedy idzie jak po grudzie, wątpię...
Dziś wierzę, nie wątpię...

Chyba podobnie jest czasem z wiarą przez duże "W".
Kiedy ON jest tuż obok, tak łatwo mówi się do morwy: "Przesadź się w morze". Gdy odchodzimy od NIEGO, fale robią się za duże na spacerowanie...
Wiara i wątpliwość są na "w". Jak dwie siostry Wiśniewskie - Wanda i Weronika, ale to już inna opowieść...

P.S. Wszystkie osoby wymienione w tym tekście (oprócz mnie)są fikcyjne. Zbieżność nazwisk z osobami istniejącymi w rzeczywistości - przypadkowa.

Von piotr um 01:02h| 3 Kommentare |Skomentuj ->comment

 

?roda, 18. maja 2005
Sprawdziany, sprawdziany i jeszcze raz sprawdziany...

Von piotr um 22:25h| 6 Kommentare |Skomentuj ->comment