Tak się rozmarzyłem...
piotr, 01:10h
Jest taki fragment w Biblii, który inspirował mnie odkąd pamiętam...
Czy Twoje dzieci będą mogły kiedyś odpowiedzieć na to pytanie?
Daj im szansę!
"Rodzinne spotkania z Biblią" - kurs dla dorosłych.
Jak czytać i wyjaśniać, jak zachęcić dzieci do samodzielnej lektury, które księgi czytać wspólnie - zapsiy już od przyszłego tygodnia w kancelarii parafialnej.
Fajne, nie?
Czy Twoje dzieci będą mogły kiedyś odpowiedzieć na to pytanie?
Daj im szansę!
"Rodzinne spotkania z Biblią" - kurs dla dorosłych.
Jak czytać i wyjaśniać, jak zachęcić dzieci do samodzielnej lektury, które księgi czytać wspólnie - zapsiy już od przyszłego tygodnia w kancelarii parafialnej.
Fajne, nie?
pani_karka,
Pt, 16. sty. 2009, 16:33
"Jak czytać – jak innym pomagać czytać Biblię? - warsztaty biblijne". Organizowane są one w mojej diecezji (pod każdym względem najlepszej), w Gródku nad Dunajcem. Wprawdzie dla księży i świeckich animatorów - ale gdyby się tak zakręcić, na pewno dla rodziców też by je zorganizowano.
Super pomysł, aż popytam, czy (i ewentualnie czemu) czegoś takiego nie ma.
Do tej pory spotykałam się w rodzinach raczej z czytaniem Biblii za karę. Dziecko coś przeskrobało, więc dostawało Pismo św., siadało w kącie i czytało przez określony czas. I to nie jest cytat z powieści Lucy Maud Montgomery, tylko prawdziwe życie. Nie muszę chyba wyjaśniać, że takie dziecko, gdy dorośnie, na widok Biblii dostaje nieprzyjemnych dreszczy.
Super pomysł, aż popytam, czy (i ewentualnie czemu) czegoś takiego nie ma.
Do tej pory spotykałam się w rodzinach raczej z czytaniem Biblii za karę. Dziecko coś przeskrobało, więc dostawało Pismo św., siadało w kącie i czytało przez określony czas. I to nie jest cytat z powieści Lucy Maud Montgomery, tylko prawdziwe życie. Nie muszę chyba wyjaśniać, że takie dziecko, gdy dorośnie, na widok Biblii dostaje nieprzyjemnych dreszczy.