niedziela, 29. maja 2005
Zastanawialiśmy się dziś z Arturem, w jaki naturalny sposób telewizja włoska pokazuje Kościół. Pani od prognozy pogody mówi: "Ci, którzy wybierają się na Procesję Bożego Ciała będą się cieszyć słonecznym niebem". Znany prezenter kończy koncert w San Remo mówiąc, że "za chwilę połączymy się z Bari, skąd transmitowana będzie Noc Światła - oczekiwanie na Niedzielę".
Tak jakoś zwyczajnie, nikt się nie burzy, że to TV Publiczna.
A propos Kongresu Eucharystycznego w Bari to jutro nawet Papa ich odwiedzi.
Tymczasem właśnie rozpoczyna się czuwanie i koncert - niesamowite. Potężna, profesjonalnie przygotowana impreza. Wygląda co najmniej jak nasze Opole albo Sopot. Miałem kłaść się spać, ale chyba przez chwilę pooglądam.
Poza tym, jutro (właściwie już dziś) w Rzymie Boże Ciało. Watykan świętował w czwartek (chłopaki nawet byli na procesji), diecezja Roma w niedzielę.
Mój Boże, babeczka, która prowadzi koncert w Bari ma w sobie dużo pozytywnej energii. Hasło: "Bez NIEDZIELI nie możemy ŻYĆ", jest mottem Kongresu, a koncert zaczyna się robić coraz piękniejszy.
Wracając do pogody, to upalnie jest. W czwartek wieczorem złapał mnie stres przedegzaminacyjny. Poszedłem na Piazza Cavour, żeby trochę odetchnąć i zobaczyłem wiszący na aptece zegarotermometr. Był wyświetlony napis na przemian: "0:16" i "+24". Nieźle.
Gadają i gadają - jakieś deklamacje. Może by tak zaczęli śpiewać...
O tylu sprawach chciałem napisać. Byłem u Franciszkanów, zdałem kolejny egzamin, oglądałem pierwszą letnią burzę, robię plany na wakacje, nie napisałem. "Słowa pomyślane, ale nie zapisane nie są więcej warte niż te nie pomyślane". Kto to powiedział? Nie pamiętam i chyba zgadzam się z tym tylko w perspektywie literackiej.
W Bari znowu świadectwo - piękne, ale czekam na piosenki.
TV Polonia w czwartek i piątek pokaże "Ożenek" Gogola. Z 1976 (!) roku (to był dobry rocznik), do tego w jakiej obsadzie...
No, śpiewają...
W K. Dzień Młodych - na pewno jest pięknie. Szkoda, że nie mogę być tam z nimi...
Wyłączam komputer, kładę się spać. Westchnienie do Pana na dobranoc i pewnie zasnę przy włączonym telewizorze, bo koncert się rozkręca.
Jeszcze tegorocznych neoprezbiterów Tobie Jezu polecam...

Von piotr um 03:38h| 4 Kommentare |Skomentuj ->comment