pi?tek, 29. kwietnia 2005
O Dio, vieni a salvarmi.
Signore, vieni presto in mio aiuto.

"Przez pierwsze 10 min. proszę nic nie pisać. Obejrzyjcie zadania, przeczytajcie uważnie, policzcie. Kto nie jest pewien, czy osiągnie 60 punktów - może wyjść: napisze w innym terminie."
Pokusa była ogromna. Z jednej strony przeziębienie, gorączka, Ibuprom i mętlik w głowie, z drugiej najeżony przeszkodami i pułapkami test.
Na szczęście, wytrzymałem. Nie wyszedłem po 10 minutach.
Czy "na szczęście", czy może "niestety" - okaże się wkrótce.
Jestem dobrej myśli. Co mi zostaje? Czekać na wyniki.
Dzień egzaminu jest dniem bez nauki. Chodziłem z ludźmi z P. po mieście, zjadłem pizzę, a teraz leci na RAIUNO "Sweet November".
Piękny film. Szkoda, że go znam i wiem, że ona umrze...
Trochę mi przeszło przeziębienie, a od jutra odliczanie przed hebrajskim...

Von piotr um 01:56h| 5 Kommentare |Skomentuj ->comment