wtorek, 11. listopada 2008
To Polska, mieszkam w Polsce, mieszkam w Polsce, mieszkam tu, tu, tu, tu...
Biało-czerwona chorągiewka wbita w kawałek arabskiego chlebka.
Czym jest dla mnie ten kraj?
Na stos rzuciliśmy...
Patrzę na czerwoną okładkę paszportu.
Ile razy się go wstydziłem?
Miernota i brak profesjonalizmu.
Kompleksy i głupota nieświadoma siebie samej.
Lumpiaste swetry, nylonowe bluzki, ciągłe "wieviel kostet".
Zmęczone oczy, tępy wzrok, zamknięty umysł.
To wszystko siedzi we mnie.
Choćbym nie wiem, jak daleko wyjechał,
to jednak modlę się po polsku.
Non sibi sed patriae i Żubrówka z sokiem jabłokwym.

Dobranoc Polsko.
A mury runą..

Von piotr um 00:52h| 6 Kommentare |Skomentuj ->comment